Groźba utraty pracy związana jest z reformą administracji skarbowej w Polsce, która wejdzie w życie prawdopodobnie już pierwszego stycznia. W ramach tej reformy mają zniknąć urzędy celne i urzędy kontroli skarbowej, a ich obowiązki przejmą urzędy celno-skarbowe. Z blisko 30 tysięcy pracowników celnych i skarbowych docelowo w nowej strukturze ma zostać około 8 tysięcy. Co się stanie z tymi, którzy nie znajdą się w tym 8-tysięcznym gronie?
Na drugi koniec kraju
- Reforma nie gwarantuje obecnym funkcjonariuszom zachowania munduru, nie zapewnia wyboru miejsca pracy ani nie daje nawet pewności otrzymania jakiejkolwiek propozycji zatrudnienia poza czy w jej strukturach - wyjaśnia Rafał Dobrogowski, przewodniczący Koła Związku Zawodowego Celnicy PL w Urzędzie Celnym w Łomży.
W ocenie związkowców reforma jest chaotyczna i merytorycznie nieprzemyślana. Może bowiem dojść do takich sytuacji, że funkcjonariusze owszem dostaną nowe przydziały do pracy, ale na drugim końcu kraju.
- Jesteśmy służbą publiczną i mogą nas oddelegować do pracy wszędzie, czy na przejście w Hrebennem w Lubelskiem, czy do Słupska w Zachodniopomorskiem. Jest wielka niewiadoma - podkreśla Dobrogowski.
W Łomży najgorzej
W województwie podlaskim pracuje około 1100 funkcjonariuszy Służby Celnej w trzech oddziałach: w Białymstoku, Suwałkach i Łomży. W tym ostatnim najmniej, zaledwie 60 osób. To właśnie ich sytuacja jest najcięższa. Reforma zakłada, że docelowo w każdym z województw ma znajdować się tylko jeden oddział.
- Tego jeszcze dokładnie nie wiadomo, bo mamy za mało informacji, jak będzie wyglądać struktura po reformie - mówi dr Michał Dąbrowski rzecznik prasowy zarządu Związku Zawodowego Celnicy PL. - Z wejściem w życie reformy wszystkie oddziały zostaną zniesione. Na obecną chwilę ciężko jest ocenić jak nowa struktura będzie wyglądać - dodaje Dąbrowski.
Urząd Celny w Łomży powstał 25 lat temu. Na początek był posterunek i trzech funkcjonariuszy. Teraz jest to nowoczesny budynek z placem. Funkcjonariusze są doskonale wyposażeni w narzędzia do skutecznej walki z hazardem czy nielegalnym obrotem towaru.
Proszą o interwencje
Łomżyńscy celnicy o pomoc zwrócili się m.in. do posłanki Prawa i Sprawiedliwości Bernadety Krynickiej, a także do prezydenta Łomży. Pisemnie poprosiło o nią blisko 30 pracowników placówki.
Póki co deklaracje o pomocy nie padły. Nie udało się we wtorek uzyskać informacji o tym, jakie kroki podejmą zarówno prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski, jak i jego zastępca Andrzej Garlicki. Posłanka Bernadeta Krynicka, jak poinformowało jej biuro poselskie, jest niedostępna, bowiem uczestniczy w sejmowych pracach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?