Łomża. Problem z dostępem do aptek w nocy. Mieszkańcy skarżą się, że apteki pełniące dyżur czasem są zamknięte

Problemy z funkcjonowaniem aptek w porze nocnej w Łomży występują już od kilku lat. W 2021 roku w mieście funkcjonowało 30 aptek, natomiast żadnej całodobowej. Wówczas do urzędu miejskiego zaczęły spływać skargi mieszkańców. Sprawą zainteresował się prezydent Mariusz Chrzanowski. W 2021 roku skierował do Podlaskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego wniosek o przeprowadzenie kontroli w aptekach, które uchylały się od obowiązku świadczenia dyżurów w porze nocnej.

Czytaj też:Łomża. Apteki skontrolowane, ale inspektorat namawia do dialogu

Mimo upływu dwóch lat mieszkańcy Łomży nadal zmagają się z tym problemem.

Jest duży problem ze znalezieniem otwartej apteki. Raz po północy nie mogłem zakupić leku. Apteka, która miała mieć dyżur była zamknięta. Objeździłem całe miasto. Skandal, że w mieście 60 tys. mieszkańców nie ma gdzie kupić leków - poinformował mieszkaniec Łomży.

Ostatnio w tej sprawie radny Obywatelskiego Klubu Samorządowego Piotr Serdyński wystosował interpelacje do Prezydenta.

Dochodzi do sytuacji, kiedy mieszkańcy udają się do wyznaczonej apteki i zastają zamknięte drzwi. Często w nagłych sytuacjach są zmuszeni do wyjazdu do najbliższych czynnych aptek w Ostrołęce czy Zambrowie. Tam takie apteki całodobowe funkcjonują. Taki stan utrzymuje się już od kilku lat. Mija czas, a w tej sprawie nic się nie dzieje. Mieszkańcy zwracają uwagę, że jest to ogromny problem dla nich. Osoby dotknięte wykluczeniem komunikacyjnym nie są w stanie dotrzeć do apteki, która znajduje się 20-30 km od Łomży - powiedział radny Piotr Serdyński.

Radny Obywatelskiego Klubu Samorządowego zaproponował w swojej interpelacji, aby apteka funkcjonująca w szpitalu wojewódzkim, była otwarta w godzinach nocnych. Wsparcie apteki miałoby pochodzić z budżetu miasta oraz dofinansowania Zarządu Województwa Podlaskiego.

W odpowiedzi na interpelację zastępca prezydenta Andrzej Stypułkowski wyjaśnia, że pomysł radnego nie może być zrealizowany.

Rola samorządu zgodnie jest ograniczona jedynie do ustalenia rozkładu godzin pracy aptek. Podjęcie wskazanych działań nie zostało przewidziane przez ustawodawcę. Jedyną formą rekompensaty podwyższonych kosztów działalności aptek jest możliwość podwyższenia ceny produktów leczniczych o opłatę za nocną ekspedycję - wyjaśnia w odpowiedzi na interpelacje radnego Andrzej Stypułkowski.

Zastępca prezydenta przekazuje, że jeżeli apteka pełniąca dyżur jest zamknięta, to fakt ten należy zgłosić do Urzędu Miejskiego.

Na podstawie zgłoszenia możliwa będzie interwencja w tej sprawie do Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego, który zgodnie z przysługującymi mu uprawnieniami może wszcząć kontrole zgodności działania apteki z obowiązującymi przepisami prawa - informuje w odpowiedzi zastępca prezydenta.

Prezes Okręgowej Izba Aptekarskiej w Białymstoku Tomasz Sawicki wskazuje, że jest kilka przyczyn, które powodują, że ciężko jest znaleźć otwartą aptekę w nocy.

W nocy nie ma dużego zapotrzebowania na usługi apteki. Utrzymanie apteki kosztuje. Farmaceuci nie otrzymują dodatkowych środków za pozostawanie w gotowości w porze nocnej. Dodatkowo dyżury mogą pełnić tylko magistrzy farmacji. Jeżeli magistrzy pracowaliby l, by jeszcze w dzień, to byłby problem z zachowaniem przepisów kodeksu pracy. Dodatkowo zmęczeni farmaceuci po nocnej zmianie, mogliby popełnić poważny błąd - mówi prezes Tomasz Sawicki.

Podobne utrudnienie z dostępem do całodobowych aptek występuje w Suwałkach. W czwartek 23 marca odbyło się spotkanie farmaceutów z Romanem Rynkowskim, zastępcą prezydenta Suwałk. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej z 2016 r. na terenie Suwałk całodobowo funkcjonuje jedna apteka znajdująca się w Szpitalu Wojewódzkim im. dr. L. Rydygiera w Suwałkach. Jednakże z uwagi na pandemię wirusa SARS-CoV-2, działająca całodobowo apteka ograniczyła swoje funkcjonowanie poprzez wprowadzenie dyżurów telefonicznych.

Czytaj też:Gmina Piątnica. W Drozdowie zostanie przebudowana oraz rozbudowana stacja uzdatniania wody. Koszt inwestycji to blisko 8 mln zł