Do tragedii doszło w maju ubiegłego roku na jednym z łomżyńskich osiedli. Auto prowadzone przez 24-letniego mężczyznę z dużą szybkością wyjechało zza zakrętu wprost na dwóch chłopców. Jeden z nich zdołał uniknąć uderzenia, drugi został potrącony i przejechany na trawniku, gdzie siła rozpędu wyrzuciła auto.
Jak wykazała sekcja zwłok, po potrąceniu kierowca musiał zatrzymać się i cofnąć samochód, jeszcze raz przejeżdżając 9-latka i to zadane wtedy obrażenia okazały się śmiertelne.
Okazało się, że śmiertelny był "masywny uraz jamy brzusznej", połączony z krwotokiem wewnętrznym. Głównie w oparciu o te ustalenia prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym.
Sprawca uciekł z miejsca wypadku i nie udzielił chłopcu pomocy. Samochód porzucił, a następnego dnia (gdy opublikowano już list gończy) sam zgłosił się na policję. Od zatrzymania przebywa w areszcie.
W śledztwie okazało się, że zanim doszło do tego wypadku, kierowca spowodował kolizję na stacji benzynowej. Namawiał też pracownika stacji do tego, by nie składał zeznań na ten temat. Postawiono mu zarzut i w tej sprawie - podała PAP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?