Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lot dzieci po uśmiech

Urszula Krutul [email protected]
Dzieci poleciały w podróż śmigłowcem Mi-17 z prędkością 230 km/h, na wysokości 200 metrów
Dzieci poleciały w podróż śmigłowcem Mi-17 z prędkością 230 km/h, na wysokości 200 metrów
Trójka podopiecznych Bajkowej Fabryki Nadziei wyruszyła w podróż życia. Śmigłowcem marynarki wojennej polecieli nad morze. Żeby tam zapomnieć o chorobie.
Lot dzieci po uśmiech

Adaś, Weronika i Magda mają po 11 lat i przeszli w życiu wiele. Są po chorobie nowotworowej i teraz uczą się na nowo cieszyć odzyskanym zdrowiem. Wczoraj wraz z opiekunami i Bartkiem Trzeciakiem, prezesem Fundacji Bajkowa Fabryka Nadziei wyruszyli w podróż.

Podróż Nadziei

- Nasza wyprawa potrwa cztery dni - zapewnia Bartek. - Na dzieci czeka mnóstwo atrakcji we Władysławowie, Sopocie, Gdańsku, Gdyni i Malborku. Chciałem bardzo podziękować wszystkim, dzięki którym akcja jest możliwa, m.in. marynarce wojennej, Kasie Stefczyka przy Legionowej w Białymstoku, Infinity Group, urzędowi miasta Sopot. Dzieci, mimo początkowych obaw, chętnie wsiadły do śmigłowca.

Oddech w walce z chorobą

- Będzie fajnie, cieszę się, że wyjeżdżam - zapewniał przed samym startem Adam Dzięgielewski.
Podobne wrażenia miały dziewczynki - Weronika Piotrowska i Magda Zawadzka.

- Na pewno będzie bardzo fajnie - twierdzi Weronika. - Jestem spakowana i przygotowana na każdą pogodę, ale wierzę, że będzie ładnie!

- Przyznam, że troszeczkę się boję tego śmigłowca, ale zobaczymy jak to będzie - dodaje Magda. - Mamy pływać motorówką i bardzo na to czekam. Wcześniej byłam nad morzem, ale takich wakacji jeszcze nie miałam.

Dziewczynki dodają, że takie akcje są bardzo potrzebne, bo dają chwilę wytchnienia po walce z chorobą. Pomagają też przywrócić uśmiech na twarzach, nie tylko podopiecznych fundacji, ale też ich całych rodzin.

- Adaś jest jeszcze wcześnie po leczeniu, 8 miesięcy po przeszczepie - mówi Celina Dzięgielewska, mama chłopca. - Może dzięki tej podróży zapomni o chorobie. Alicja Zawadzka dodaje, że jej córka - Magda jest dłużej "na chodzie".

Nietypowe lekarstwo

- Cztery lata temu skończyliśmy leczenie szpitalne, takie wyjazdy są lepszym lekiem, niż najlepsze lekarstwa na oddziale - zapewnia pani Alicja. - Takie akcje przede wszystkim wpływają na psychikę dzieci. Mogą myśleć o czymś pozytywnym, a nie skupiać się na złych rzeczach. To najlepsze, co może być przy wychodzeniu z choroby.

Z podróży cieszą się też piloci marynarki wojennej. - To wielka przyjemność dla nas, że możemy pomóc - zapewnia kpt. pil. Wojciech Badaj z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni. - To bardzo wzruszające.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna