Miał je zawieźć na lotnisko w Modlinie. Przyznają, że z takich połączeń korzystają dość często:
- Nasi rodzice mieszkają w Londynie. Odwiedzamy ich na wakacje, święta - tłumaczą.
Ale na referendum nie pójdą. Dlaczego? Wzruszają ramionami.
Przyjdź i zobacz debatę na żywo - zarejestruj się
Na referendum nie wybiera się również Anna Choroszucha. Bo ani z samolotów, ani z połączeń autobusowych nie korzysta zbyt często. - Poradzę sobie, jak jest - mówi.
Autobusy do Warszawy odjeżdżają co chwilę. Tych do Modlina jest co najmniej pięć dziennie. Na Okęcie - prawie 20. Na lotnisko można też pojechać pociągiem - z wygodną przesiadką na podmiejską linię w Warszawie. Dostanie się na samolot lub powrót do domu nie powinien więc stanowić problemu. A jednak...
Budowa lotniska regionalnego w Białymstoku. Poparcie dla lotniska jest wielkie [ANKIETA]
- Na lotnisko zawsze biorę taksówkę. Z Białegostoku - mówi Ewa Aleksandrowicz.
Pochodzi stąd, ale mieszka z Kanadzie. Nie wierzy, że w przyszłości samoloty stąd będą latały bezpośrednio do Toronto. - Ale polecieć z Białegostoku na lotnisko warszawskie... To już byłaby wygoda - uśmiecha się pani Ewa.
- Gdyby lotnisko było u nas, byłoby o wiele wygodniej - mówi Mariusz Markowski.
Marzy mu się, żeby z Białegostoku starowały samoloty we wszystkich kierunkach świata. - Albo przynajmniej do stolic europejskich - uśmiecha się. Ale jego kolega, Andrzej Małachowski nie wierzy, że te marzenia mogą się spełnić. - Nie wiem, ile kosztowałoby wybudowanie takiego lotniska, ale na pewno nas na to nie stać - mówi.
Obawia się też, że miasta nie byłoby później stać również na utrzymanie tak wielkiego portu lotniczego. - Pewnie, to wygoda. Ale w dzisiejszych czasach trzeba myśleć ekonomicznie - przekonuje. - Bo na budowę to pewnie pieniądze jakoś można zdobyć. Ale co później? Czy mamy aż tylu bogatych biznesmenów, którzy będą korzystać z pasów startowych? Czy w ogóle wielkie linie lotnicze zdecydują się u nas zainwestować? A jeśli nie, to co? Miasto będzie dokładać do funkcjonowania czyjejś zachcianki? Uważam, że mamy pilniejsze wydatki - mówi stanowczo. I dodaje, że według niego wystarczyłoby małe lotnisko bardzo blisko Białegostoku. Z tanimi liniami. Najlepiej do Brukseli i Londynu, bo tam przecież białostoczanie latają najczęściej.
- Moja córka mieszka w Brukseli - dodaje. - Gdyby samolot startował z Białegostoku, mógłbym odwiedzać ją częściej. Nawet wyprawa na weekend nie stanowiłaby problemu. A teraz - tyle czasu trzeba poświęcić na dojechanie na lotnisko.
I pan Mariusz, i pan Andrzej mówią, że na referendum pójdą. I zagłosują za lotniskiem:
- A nuż faktycznie Białystok dzięki temu się rozwinie... - zastanawia się Andrzej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?