Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie cierpią, a karetki stoją

Helena Wysocka
- Kiedy przewoziłem pacjentów, nie było żadnych skarg - mówi Józef Łoniewski, właściciel firmy transportowej. - Teraz na stacji dializ jest tragedia.
- Kiedy przewoziłem pacjentów, nie było żadnych skarg - mówi Józef Łoniewski, właściciel firmy transportowej. - Teraz na stacji dializ jest tragedia.
Chorzy na nerki po dializach godzinami czekają na odwiezienie. A pacjentów oddziału zakaźnego przewozi szpitalna skoda, co jest złamaniem przepisów sanitarnych. To efekt braku przetargu na usługi transportowe.

W suwalskim szpitalu dializowanych jest około 90 osób z całego powiatu. Zabiegi odbywają się w trzech turach. Rozpoczynają się o godz. 7, a kończą po godz. 22.
Kilka dni temu w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony.

- Na litość boską, zróbcie coś! - płakała jedna kobieta (nazwisko do wiadomości redakcji). - Moja mama, po wieczornych dializach, musiała czekać prawie trzy godziny na transport.

Nasi Czytelnicy twierdzili, że takich przypadków jest dużo więcej. Potwierdzili to pracujący w szpitalu lekarze.

- Katastrofa - mówi nieoficjalnie jeden z nich. - Ludzie ledwo trzymają się na nogach, a nie mają czym jechać.

Zwrócili też uwagę na to, że chorzy z oddziału zakaźnego, na badania do odległego o ponad kilometr szpitala przewożeni są... służbową skodą.

- To jest sprzeczne z przepisami sanitarnymi - nie ma wątpliwości Ryszard Masłowski, szef suwalskiego sanepidu.
Przez osiem ostatnich lat usługi transportowe w szpitalu świadczyła firma "Roma".

- Mamy porządne ambulanse oraz sanitariuszy - mówi Józef Łoniewski, szef firmy. - Byliśmy na każde wezwanie. Zadowoleni byli i pacjenci, i lekarze. Ale dłużej nie mogliśmy tak pracować.
Problemy zaczęły się w kwietniu ub.r. Wówczas w szpitalu miał się odbyć przetarg na usługi transportowe. Nieoczekiwanie został unieważniony.

- Dyrektor szpitala podpisał z nami umowę na miesiąc, a później na pół roku - mówi Łoniewski. - W ostatnim dniu grudnia ub.r. zaproponował kolejny aneks, znowu na miesiąc. Nie mogłem na to się zgodzić. Przecież nie będę pracowników zatrudniać na tak krótki czas. To jest niepoważne!

Czy i jak problemy z transportem chorych zostaną rozwiązane, nie wiemy. Dyrektor szpitala Grzegorz Gałązka od piątku nie miał czasu na rozmowę. Zażądał pytań na piśmie, które przesłaliśmy, ale jeszcze na nie nie odpowiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna