Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie kąpią się w ściekach, a urzędnicy nie widzą problemu

Helena Wysocka
- Gdyby obiekt zlokalizowano w innym miejscu, problem byłby mniejszy - uważa Andrzej Mosiewicz. - A tak wylewające się na zewnątrz ścieki płyną po skarpie do rowu i jeziora. W czym tkwi błąd? Moim zdaniem, zbyt nisko ułożono folię, ale nie muszę mieć racji.
- Gdyby obiekt zlokalizowano w innym miejscu, problem byłby mniejszy - uważa Andrzej Mosiewicz. - A tak wylewające się na zewnątrz ścieki płyną po skarpie do rowu i jeziora. W czym tkwi błąd? Moim zdaniem, zbyt nisko ułożono folię, ale nie muszę mieć racji. H. Wysocka
Andrzej Mosiewicz z Gib od czterech lat alarmuje służby, że przydomowa oczyszczalnia to bubel. Wyciekają z niej nieczystości, które cuchną i zatruwają środowisko, bo płyną do pobliskiego jeziora. - A każdego lata odwiedzają nas turyści z całego kraju - podkreśla rozmówca.

Sprawą zainteresowała się już sejneńska prokuratura. Póki co, analizuje dokumenty, ale - jak się dowiedzieliśmy - za kilka dni zostanie wszczęte śledztwo. Prokurator sprawdzi, czy wójt nie zaniedbał swoich obowiązków. Przyjrzy się też pracy ekspertki, która oceniała wykonanie oczyszczalni na posesji Andrzeja Mosiewicza w Gibach. Raz bowiem ekspertka stwierdziła, że oczyszczalnia zrobiona jest źle, a parę tygodni później wydała zupełnie odmienną opinię. Na dodatek zażądała od pana Andrzeja, by... zniszczył wcześniejszą.

- Z taką arogancją to jeszcze się nie spotkałem - nie kryje rozmówca. - Czasem zastanawiam się, czy tej pani brakuje kompetencji, czy cierpi na nadmiar tupetu.

Płynie po stoku

To miała być sztandarowa inwestycja w gminie Giby. Urzędnicy z dumą opowiadali, że dostali pieniądze na budowę ponad 200 przydomowych oczyszczalni.

- W końcu zrobimy porządek z zalewającymi pola ściekami - triumfował wójt Jan Kramnicz.

A to ważne. Bo przecież większość mieszkańców gminy żyje z letników. Wśród nich jest Andrzej Mosiewicz, właściciel przepięknie położonej posesji. Pod lasem i przy jeziorze Gieret. Od akwenu dzieli ją tylko wąska, asfaltowa i mało uczęszczana droga. Mosiewicz od lat prowadzi agroturystykę. Chętnych do wypoczynku nie brakuje. I trudno się dziwić, bo gospodarstwo jest wzorowe. Dwa lata temu, w wojewódzkim konkursie kwater agroturystycznych zostało ocenione najwyżej.

- Plany budowy przydomowych oczyszczalni bardzo nas ucieszyły - wspomina gospodarz. - Wywożenie szamba było bowiem dość uciążliwe. Choćby z tego powodu, że należało w porę zamówić sprzęt.

Mosiewicz zgłosił gminie, że chce urządzenia o parametrach dostosowanych do dziesięciu osób. Tyle maksymalnie może mieszkać w jego gospodarstwie. Oczyszczalnia została zamontowana we wrześniu 2011 roku. A już kilka miesięcy później właściciel posesji alarmował wójta, że coś jest nie tak.

- Zauważyłem, że w tej oczyszczalni ścieki przelewają się i płyną do pobliskiego rowu, a stamtąd do jeziora - opowiada. - Moim zdaniem, instalacja jest źle wykonana. Myślę, że za nisko została ułożona folia. Poza tym, oczyszczalnia znajduje się zdecydowanie za blisko skarpy. Według wstępnych ustaleń, miała być oddalona od granicy o siedem metrów.

Odległość ma ogromne znaczenie. Gdyby została zachowana, to ścieki zalewałyby pole, a nie spływały w dół i zatruwały wodę w jeziorze. Jest jeszcze jedna, dość istotna kwestia. Otóż, urządzenia mają inne, znacznie niższe parametry od tych, o które prosił gospodarz.

- Nasze zgłoszenie zginęło w urzędzie - dodaje rozmówca. - Gmina nie posiada tego dokumentu. Nie wiem więc, na jakiej podstawie w ogóle realizowała tę inwestycję.

Mosiewicz dziwi się też, w jaki sposób gmina potwierdziła wykonanie prac. Zamiast obejrzeć wszystkie urządzenia, porozmawiać z jej użytkownikami, dokonała - jak mówił wójt - odbioru grupowego.

- Wygląda na to, że panowie spotkali się w gabinecie i podpisali dokumenty, zamiast sprawdzić co dzieje się w terenie - denerwuje się gibianin.

Trudno się dziwić, że zaczął walczyć o swoje. Gdy kierowane do wójta pisma pozostawały bez odpowiedzi, zawiadomił inspektorów ochrony środowiska i nadzoru.

- Faktycznie, taką informację otrzymaliśmy - przyznaje Bożena Kozarkiewicz z suwalskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Ale to nie nasze kompetencje. Przekazaliśmy więc pismo do nadzoru budowlanego w Sejnach.

Ten zajął się sprawą, ale ustalił, że wszystko jest w porządku. Podparł się przy tym opinią specjalistki. Tyle że ta raz stwierdziła - na piśmie, że oczyszczalnia u Mosiewicza to bubel, a później, że wykonana jest idealnie. Też na piśmie.

Obiecanki cacanki

Podobna sytuacja, jak w gospodarstwie Mosiewicza, występuje w około 30 innych w gminie Giby. Podobna, bo tam nieczystości nie płyną do jeziora, a wylewają się na pole i potwornie cuchną. Śmierdzi w domach i na podwórkach. W ubiegłym roku wójt Kramnicz zapowiadał, że wynajmie eksperta, który oceni, czy instalacje są źle użytkowane, czy źle zrobione. Parę tygodni temu, podczas sesji tłumaczył radnym, że do tej pory nic nie zrobił, ponieważ ekspertyzy są bardzo kosztowne i samorząd nie miał pieniędzy, by zlecić wykonanie prac. Ale pojawiło się światełko w tunelu. Wójt znalazł bowiem eksperta na gminną kieszeń. Jednak kilka dni temu w przesłanym do nas oświadczeniu Kramnicz stwierdził, że żadnych badań nie będzie. Te przeprowadzone na posesji Mosiewicza wykazały bowiem, że oczyszczalnia ma za małe parametry.

- Nie chcę narażać gminy na koszty, ponieważ jestem przekonany, że w innych przypadkach jest to samo - informuje.

Tyle tylko, że gdy byliśmy w Gibach, turystyczna kwatera Mosiewicza była pusta, a ścieki nadal wypływały... Gospodarz ma więc nadzieję, że ktoś odpowie i za źle wykonane obiekty i za wyrzucone w ścieki pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna