Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie stracą pracę, a szpital milion

Paweł Tomkiewicz [email protected]
- Produkcja płynow infuzyjnych zostanie wznowiona, ale tylko na potrzeby naszego szpitala - mowi dyrektor Marek Skarzyński.
- Produkcja płynow infuzyjnych zostanie wznowiona, ale tylko na potrzeby naszego szpitala - mowi dyrektor Marek Skarzyński. P. Tomkiewicz
Pisz. Nawet milion złotych rocznie straci szpital w Piszu przez zakaz produkcji płynów infuzyjnych! Przyszłość 12 pracowników wytwórni jest zagrożona. Na razie część jest na zaległych urlopach, a pozostali pracują przy inwentaryzacji zapasów wytwórni.

Jak pisaliśmy przed tygodniem, Główny Inspektor Farmaceutyczny, po 22 latach działalności wytwórni, wstrzymał produkcję płynów z powodu braku odpowiednich pozwoleń.

- Na czwartkowej nadzwyczajnej sesji zmieniliśmy zapisy, które umożliwią nam wznowienie produkcji, być może jeszcze przed końcem października. Zgodnie z wytycznymi inspektorów farmaceutycznych pracownia płynów infuzyjnych podlega teraz przyszpitalnej aptece - mówił nam wczoraj Marek Skarzyński, dyrektor szpitala w Piszu.

Jednak na tym dobre wiadomości się kończą. Inspektor farmaceutyczny z Olsztyna, który wizytował piską wytwórnię płynów infuzyjnych stwierdził, że produkcja będzie możliwa, ale tylko na potrzeby własne i szpitali, które nie mają aptek. Jednak takich placówek w kraju jest niewiele. Mniejsza produkcja to zagrożona przyszłość pracowników wytwórni. Na pewno część straci pracę.

- Roczne zyski szpitala z działalności wytwórni wynosiły ponad milion złotych. To prawie 10 proc. dochodów. Dawało nam to pewną niezależność od Narodowego Funduszu Zdrowia - dodaje M. Skarzyński.

Zlecone przez prokuraturę laboratorium w Białymstoku wyniki badań próbek zabezpieczonych w wytwórni są już znane. Eksperci nie mieli żadnych zastrzeżeń co do jakości badanych preparatów.

Wiele szpitali, które dotychczas współpracowały z piską wytwórnią ma poważny problem. Z informacji dyrektora Skarzyńskiego wynika, że w jednym z oddziałów kardiologicznych, który przeprowadzał operację na otwartym sercu, zabiegi zostały wstrzymane z powodu braku odpowiednich płynów.

- Od lat korzystamy z usług apteki w Piszu. Żadna inna firma nie produkuje takich płynów, bo to się nie opłaca. Dlatego nie ma żadnych zamienników - ubolewa Halina Sarul, kierownik szpitala w Giżycku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna