Zlikwidowane połączenia PKS:
Zlikwidowane połączenia PKS:
Suwałki-Wiżajny (godz. 7.40;18.30); Wiżajny-Suwałki (godz. 5.20;18.20); Suwałki-Bakałarzewo (godz. 18.20); Suwałki-Taciewo (godz. 15.45); Suwałki-Augustów (godz. 6.35); Lipsk-Suwałki (godz. 17.10); Suwałki-Ełk (godz. 12.50); Augustów-Tajno (godz. 9.00); Augustów-Suwałki (godz. 7.40); Augustów-Lipszczany (godz. 6.20); Augustów-Polkowo (godz. 5.20; 7.40); Augustów-Borzymy (godz. 6.10); Borzymy-Augustów (godz. 16.05); Augustów- Bryzgiel (godz. 17.10); Augustów-Rubcowo (godz. 6.40); Augustów- Biernatki (godz. 6.20); Polkowo-Augustów (godz. 16.15).
Aż dwadzieścia połączeń likwiduje od dziś suwalski PKS. - Kursów i tak jest jak na lekarstwo - uważa Aneta Zawadzka z Suwałk. - Takie decyzje spowodują, że niektóre wsie zostaną niemal zupełnie odcięte od świata.
Likwidacja połączeń ma przynieść spółce oszczędności. Jakie, nikt nie potrafi określić.
- Jeszcze tego nie szacowaliśmy - mówi Stanisław Biłda, prezes PKS S.A. - Zrobimy to na koniec września.
Zdaniem naszych Czytelników, takie działanie zupełnie nie ma sensu.
- Najpierw coś robią, a później liczą? Dobry menadżer tak nie postępuje - uważa Kazimierz Murawski z gminy Rutka-Tartak. - Trudno się dziwić, że spółka "wypracowuje" straty.
Czym będą jeździli?
Od dzisiaj z suwalskiego dworca nie odjedzie dziewięć autobusów. Z augustowskiego natomiast - jedenaście.
Bodajże z największymi utrudnieniami spotkają się mieszkańcy Wiżajn. PKS zlikwiduje aż cztery kursy autobusów w tym kierunku.
- To jakaś paranoja! Czym ludzie mają dostać się do miasta?- oburza się Zenon Kowalewski, przewodniczący Rady Gminy w Wiżajny. - Tak nie może być. Na pewno będziemy interweniowali w tej sprawie i to jak najszybciej.
Zdaniem przewodniczącego, kierownictwo suwalskiej spółki powinno szukać oszczędności w inny sposób.
- Skoro jeździ za mało osób, to może trzeba zakupić mniejsze autokary, ale połączenia muszą pozostać - dodaje.
W podobnej sytuacji są mieszkańcy Polkowa (powiat augustowski). PKS zlikwidował aż trzy połączenia z tą wsią.
- Co takiego?! Wierzyć mi się nie chce - łapie się za głowę Danuta Sokołowska, sołtys wsi. - To czym dzieci mają dojeżdżać do szkół? Przecież nie każdy rolnik ma samochód i czas, aby je dowozić.
Sołtys dodaje, że wczoraj kupowała bilet miesięczny i nikt nie informował o zmianach.
- Na pewno tego tak nie pozostawimy - zapewnia Sokołowska. - Będziemy prosili gminę o interwencję. A jak trzeba będzie to sami też wybierzemy się do tych PKS-ów.
Wójtowie będą dopłacać?
Ewa Nalewajko, dyrektor ds. przewozów w suwalskim PKS tłumaczy, że likwidowane kursy nie były rentowne.
- Jeździło za mało osób - dodaje. - Na jednym kursie zarabialiśmy czasem mniej niż złotówkę. Ale jeśli okaże się, że połączenia są niezbędne, to nie wykluczone, że w przyszłym miesiącu niektóre przywrócimy. Być może uda nam się porozumieć z samorządami, które będą partycypowały w kosztach przewozu.
Likwidacja połączeń wiąże się też z redukcją zatrudnienia w suwalskiej spółce. Ile osób straci pracę, na razie nie wiadomo.
- Zwolnienia raczej nie będą duże - zapewnia dyrektor Nalewajko.
I dodaje, że dotkną one nie tylko kierowców, ale też pracowników administracji.
Warto przypomnieć, że zwolnienia pracowników PKS, to jeden z punktów programu restrukturyzacji suwalskiej spółki, która miniony rok zakończyła kilkusettysięcznym deficytem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?