Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz S. podawał się za policjanta. Okradł lokal gastronomiczny. Musi oddać pieniądze

(hel)
Łukasz S. w śledztwie przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Łukasz S. w śledztwie przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Wojciech Wojtkielewicz
Nie warto podawać się za policjanta. We wtorek sąd nakazał Łukaszowi S. nie tylko oddać skradzione pieniądze, ale też przeprosić właściciela lokalu gastronomicznego, w którym prowadził rzekomą akcję.

Jedno jest pewne: złodziejowi nie brakowało tupetu, gdy na początku tego roku, z policyjną odznaką na piersi wkroczył do jednego z suwalskich barów. Poinformował pracownicę, że w związku z prowadzonym postępowaniem karnym musi wykonać pewne czynności służbowe i wszedł na zaplecze lokalu. Po drodze rzucił kelnerce, że niebawem dołączy do niego grupa innych funkcjonariuszy.

24-latek udawał policjanta i kontrolera biletów. Sam wezwał policję

Łukasz S. przeszukał zaplecze, zabrał dwa tysiące złotych i wyszedł. Gdy pracownica poprosiła, by pokwitował pieniądze stwierdził, że zrobią to funkcjonariusze, którzy za chwilę dojadą. Dwie godziny później właściciel lokalu zaalarmował policję, a ta szybko zatrzymała oszusta. Okazało się, że jest on poszukiwany listem gończym, bo ma na swoim koncie także inne grzeszki.

Łukasz S. w śledztwie przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. We wtorek suwalski sąd wymierzył mu rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Musi zapłacić trzy tysiące złotych grzywny, oddać skradzione pieniądze i przeprosić właściciela baru. Orzeczenie nie jest prawomocne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna