Mieszkania tanieją, ale nie u nas. Białystok jest jedynym miastem w kraju, gdzie ceny niemal nie drgnęły, a lokale się sprzedają, nawet te najdroższe. Taniej może być dopiero w przyszłym roku, kiedy pogorszą się warunki udzielania kredytów i będzie mniej chętnych na zakup własnego lokum.
Jak wynika z danych agencji handlu nieruchomościami i deweloperów wciąż większość osób kupuje za pieniądze banków.
- Mamy grupę klientów, którzy słysząc o kryzysie, wyzbywają się oszczędności i kupują mieszkanie za gotówkę, traktując to jako lokatę kapitału. Jest to jednak rzadkość - zauważa Tadeusz Zimnoch, wiceprezes firmy Yuniversal Podlaski. - Nasza podstawowa grupa klientów to młode małżeństwa zaciągające kredyt.
Interesują ich mieszkania, nie domy i to nieduże. Najlepiej takie w granicach 50 mkw.
Póki jest "Rodzina na swoim"
W Białymstoku ceny nowych mieszkań są wciąż niższe od tych z rynku wtórnego. W związku z tym deweloperzy nie narzekają na brak zainteresowania.
- Mieszkania w Białymstoku sprzedają się lepiej niż w Warszawie - nie kryje Remigiusz Rogowski, prezes Rogowski Development. - W budynkach, które oddamy do użytku w pierwszym kwartale przyszłego roku sprzedaliśmy 90 proc. mieszkań. To wynik zadowalający.
Jego zdaniem, to zasługa samego Białegostoku. Miasto dynamicznie się rozwija i osiedla się tu wielu młodych ludzi z okolic. Ale to nie jedyny powód.
- Wcale się nie dziwię, że deweloperzy nie narzekają na kryzys - mówi Sylwia Michałowska-Dmitruk, dyrektor podlaskiego oddziału firmy Polanowscy Nieruchomości. - Wiele osób chce kupić mieszkanie, póki jeszcze obowiązuje program "Rodzina na swoim". Poza tym, ludzie wiedzą, że od przyszłego roku banki znacznie zaostrzą warunki udzielania kredytów. W związku z tym, spadnie zdolność kredytowa wielu rodzin.
Skoro nie będzie kupujących, mieszkania mogą znacznie potanieć. Takie tendencje widać już w innych miastach. Na przykład we Wrocławiu cena metra kwadratowego w ciągu ostatnich 12 miesięcy spadła o ponad 300 zł. W Białymstoku najwyżej o 60 zł.
Nie brakuje bogaczy
Co ciekawe, bardzo dobrze sprzedają się także luksusowe apartamenty. Na przykład w Rezydencji Nowy Świat spośród 70 do kupienia zostały tylko cztery apartamenty. Chętnych nie brakowało, mimo, że ceny nierzadko przekraczały milion złotych.
- To wynik ogólnoświatowej tendencji, która polega na tym, że od lat nie spada zainteresowanie towarami luksusowymi - tłumaczy Zbigniew Sulewski z Centrum A. Smitha. - Społeczeństwo coraz bardziej się rozwarstwia na ludzi bajecznie bogatych i ubogich. W Polsce jest to szczególnie widoczne, bo nie zdążyła się u nas wykształcić prawdziwa klasa średnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?