Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łyki i kołtuny - Bielsk z XVIII wieku

Fot. K. Jankowski
- Nie można być pewnym, kto jest autorem tego pamiętnika, ale warto go przeczytać - mówi dyrektor Wiesław Cieśla
- Nie można być pewnym, kto jest autorem tego pamiętnika, ale warto go przeczytać - mówi dyrektor Wiesław Cieśla Fot. K. Jankowski
Bielsk Podlaski. Jako krainę zdominowaną przez mężczyzn, pełną zabobonów, ale też miejsce zgodnej współpracy opisuje Bielsk z przełomu XVIII i XIXw. autor pamiętnika "Łyki i kołtuny".

Dzieło, które nosi podtytuł "Pamiętnik mieszczanina podlaskiego", zostało wydane przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Bielsku. Samo autorstwo budzi jednak sporo wątpliwości. Oficjalnie napisał go pochodzący ze wschodniej szlachty mieszczanin, który na przełomie XVIII i XIX w. pełnił przez kilka kadencji funkcję burmistrza Bielska. W pamiętniku występuje jako Roch Sikorski. Jednak z ustaleń zajmującego się pamiętnikiem ks. dr. Eugeniusza Borowskiego z Archiwum Diecezjalnego w Drohiczynie wynika, że pierwowzorem tej postaci mógł być urzędujący wówczas w Bielsku Roch Kaczanowski. Tymczasem na okładce widnieje nazwisko Kazimierza Bartoszewicza, który podpisał się jako autor, choć był tylko pierwszym wydawcą pamiętnika.

Na głos pana wszystko drżało
Niezależnie od wątpliwości dotyczących autorstwa, sama treść jest pasjonująca. Autor pamiętnika opisuje bezwzględną dominację mężczyzny - głowy rodziny: "Mąż był do tego stopnia wówczas panem domu, że żona nawet usiąść przy stole bez jego pozwolenia nie mogła. Na głos pana wszystko w domu drżało."

Podlasie było wówczas pełne przesądów i zabobonów: "Gdy miotła w kącie stoi, gdy solniczka przewróci się na stole, gdy kto próg lewą nogą przestąpi, gdy przez próg wita się z przyjacielem, gdy koń parsknie, lub nogą kopnie, gdy wrony zakrakają, gdy puszczyk odezwie się, gdy nietoperz przeleci, gdy pies zawyje, gdy trzy świece palą się w izbie, gdy trzynastu do stołu zasiądzie - wszystko to stanowi złą wróżbę."

Z drugiej strony w zgodzie ze sobą potrafili współpracować przedstawiciele szlachty, mieszczaństwa i chłopstwa, wierni różnych wyznań, a także mieszczanie... z zaborcami. Sam Sikorski vel Kaczanowski zrobił majątek na przemycie koni i dostawach dla wojsk zaborców.

Praprawnuczka z Paryża
Tablica pamiątkowa, poświęcona synom domniemanego bohatera pamiętników: Pawłowi i Klemensowi Kaczanowskim, została odsłonięta w lipcu 1988 r. w bielskim kościele pokarmelickim. Udało się to dzięki praprawnuczce Rocha Kaczanow-skiego, Francuzce Monique Brulle z Paryża. W 1987 r. trafiła ona do bielskiego ratusza, z dokumentami z Archiwum Drohiczyńskiego, z których wynikało, że jest potomkinią byłego czterokrotnego burmistrza miasta.

Bielska biblioteka publiczna wydała w tym roku 300 egzemplarzy pamiętników.

- Chcemy, by trafiły one przede wszystkim do bibliotek i by młodzież miała do nich łatwiejszy dostęp - wyjaśnia Wiesław Cieśla, dyrektor MBP w Bielsku Podlaskim.
Wydanie pamiętnika to pierwsza część projektu "Bielsk Podlaski - odnaleziona przeszłość". Drugim ma być prelekcja ks. Borowskiego 2 czerwca w trakcie tegorocznych "Dni Bielska".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna