Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łyżwiarze chcą podbić Europę

Miłosz Karbowski
Bartosz Konopko jest już tak szybki, że ostro rywalizuje z najlepszymi na świecie łyżwiarzami z Azji i Ameryki Północnej
Bartosz Konopko jest już tak szybki, że ostro rywalizuje z najlepszymi na świecie łyżwiarzami z Azji i Ameryki Północnej A. Zgiet
Białystok. W 2010 roku podczas zimowych igrzysk w Vancouver na torze do short tracku powinniśmy oglądać występy łyżwiarzy białostockiej Juvenii.

Bartosz Konopko to aktualnie numer jeden w tym sporcie w Polsce. Szybki jak błyskawica 20-latek, bijąc rekord kraju na 500 metrów wynikiem 41,847, zajął niedawno w Pekinie 4. miejsce w Pucharze Świata. Jest pierwszym Polakiem w historii tej dyscypliny, który awansował do finału A zawodów tak wysokiej rangi.

Pół kilometra do medalu

Bartek, razem z opiekunami kadry i kolegami z reprezentacji, obecnie trenuje w Białymstoku na lodowisku w Zwierzyńcu. Za miesiąc staną w blokach startowych podczas mistrzostw Europy w Turynie. "Pięćsetka" staje się polską specjalnością i na tym dystansie liczą na sukcesy.

- W Europie już się pokazaliśmy na początku 2008 roku. Zajęliśmy w mistrzostwach trzy czwarte miejsca, w tym Patrycja Maliszewska, która moim zdaniem została niesłusznie zdyskwalifikowana. Mam nadzieję, że teraz uda się przywieźć medal - mówi Konopko.

Dwudziestolatek to nie jedyna nadzieja Juvenii. Oprócz niego i Maliszewskiej, jest też Dariusz Kulesza, który już startował w ostatnich igrzyskach w Turynie. Są inne dziewczyny: Karolina Regucka, Anna Romanowicz i Agnieszka Bawerna.

- Na 500 metrów możemy już dogonić Chińczyków. Trudniej będzie z Koreańczykami, a także rywalami z Kanady i Stanów Zjednoczonych. W tym roku będziemy jednak pracować jeszcze ciężej i czekamy na dobre wyniki - mówi Konopko. - Moim celem są miejsca w pierwszej ósemce mistrzostw świata, a także kwalifikacja na igrzyska, o którą będzie ciężko - dodaje łyżwiarz.

Nasz rodzimy short track poczynił skok do przodu, po zatrudnieniu chińskiego trenera Yang He. Jego imię po polsku znaczy "Bocian w niebie".

- Nasze zajęcia teraz, a przed przyjściem trenera są jak niebo i ziemia - obrazowo porównuje Bartosz Konopko.

Uważaj na płozę

Chińczykowi w prowadzeniu kadry pomaga Białorusin Władimir Czeladziński. - Za miesiąc w Turynie trzeba zdobyć medal. Mieliśmy go już w tamtym roku, ale sędziowie odebrali go Patrycji Maliszewskiej - mówi Czeladziński.

Białorusin jest też optymistą jeśli chodzi o start w igrzyskach:

- Potrzebny nam dobry występ w kwalifikacji w październiku w Salt Lake City lub w Vancouver. Po 36 najlepszych zawodników w każdej konkurencji oraz po osiem sztafet dostanie bilet na olimpiadę. Moim zdaniem, tym razem na igrzyskach będzie więcej Polaków - mówi Czeladziński.

Po chwili dodaje: - Tylko wie pan jak to jest w short tracku. Możesz być bardzo mocny, a dostaniesz jedno uderzenie na starcie w płozę i koniec. To nie jest długi tor, ani szachy. Potrzeba dużo szczęścia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna