Smakiem piwa z malutkich Wyłudek pod Korycinem zachwycają się znawcy z całej Polski. Warzy je we własnym domu na kolonii, według m.in. własnych receptur, nauczyciel historii i wychowania fizycznego w szkole w Janowie Czesław Dziełak. I to jak warzy! Jego piwa zdobyły już nagrody wielu ogólnopolskich konkursów. Ba! W ostatni weekend lipca pan Czesław będzie warzył swoje monachijskie jasne w browarze restauracyjnym Czenstochovia. Jest to nagroda za zwycięstwo w I Częstochowskim Konkursie Piw Domowych.
Piwowar z Wyłudek ma 28 lat. Warzeniem piwa zajmuje się około 2,5 roku. - Lubię wszystkie gatunki, ale ostatnio eksperymentuję z piwami belgijskimi - mówi pan Czesław.
W jego piwniczce można znaleźć piwa niemieckie, angielskie i belgijskie, pilznery, koźlaki, pszeniczne, portery, stouty - wszystkie warzone według własnych receptur. Niektóre te gatunki, produkowane przez największe browary, trudno nawet znaleźć w sklepach. A jeśli już na nie trafimy, to są bardzo drogie i często gorsze niż piwa domowe.
- Nawet niepasteryzowane piwa nie zawsze są dobre - twierdzi piwowar z Wyłudek. - Brak pasteryzacji nie ukryje tego, że piwo jest po prostu słabe. Zaszkodzić mu można podczas fermentacji lub oszczędzając na składnikach.
W warzeniu piwa Dziełak osiągnął już mistrzostwo. Świadczy o tym liczba wygranych przez niego konkursów. Jego monachijskie jasne wygrało nie tylko w Częstochowskim Konkursie Piw Domowych, ale także na festiwalu Birofilia Żywiec 2010. W Żywcu nagrodzony został także jego koźlak pszeniczny (III miejsce). Rok temu, na tym samym konkursie, wygrał jego pilzner bohemski. W czerwcu tego roku pan Czesław dostał się także do finału konkursu Profesjonalia Piwowarów i Barmanów 2010, organizowanego przez markę Warka.
Często nagradzanym piwowarem jest także Andrzej Jankowski z Białegostoku. Warzeniem zajmuje się od 3 lat. Wszystkich swoich nagród już nawet nie pamięta, a wygrywał je nawet na Słowacji.
- Najbardziej cieszy mnie, że moje domowe piwo smakuje rodzinie i znajomym, a doceniają je fachowcy z branży - mówi pan Andrzej.
Jak twierdzą nasi piwowarzy, zrobienie piwa nie jest trudne. Wymaga jednak cierpliwości i pracy.
Pan Czesław zgodził się zdradzić nam swój przepis na monachijskiego jasnego. Monachijskie jasne to około 88 proc. słodu pilzneńskiego, ok. 10,8 proc. słodu Carapils i trochę słodu zakwaszającego.
Goryczkę, smak i aromat zapewni dodany w trzech dawkach chmiel. Później wszystko musi przefermentować i odleżeć swoje w butelkach. Najlepsze jest po 3 miesiącach od zabutelkowania.
Zgodnie z prawem prywatnie można warzyć piwo, ale nie można go sprzedawać. A szkoda...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?