Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ma padaczkę, refluks i alergię, a urzędnicy uznali, że jest zbyt zdrowy

Urszula Ludwiczak [email protected]
Aneta Sołomatin zajmuje się Krzysiem bez przerwy. Pomoc, jaką otrzymywała do niedawna z hospicjum, była nieoceniona.
Aneta Sołomatin zajmuje się Krzysiem bez przerwy. Pomoc, jaką otrzymywała do niedawna z hospicjum, była nieoceniona.
Białystok. To nieludzkie! Hospicjum może pomagać tylko najciężej chorym dzieciom.

Adam Dębski rzecznik podlaskiego NFZ

Adam Dębski rzecznik podlaskiego NFZ

Zgodnie z zarządzeniem prezesa NFZ, opłacamy świadczenia w hospicjum domowym dla dzieci poniżej 18. roku życia, dla pacjentów w schyłkowej fazie choroby przewlekłej. Listę tych chorób reguluje rozporządzenie Ministra Zdrowia. A o tym, czy jest to faza schyłkowa, decyduje lekarz. Wykupiliśmy 12 miejsc, nie zakwestionowaliśmy dotąd żadnej usługi.

Krzyś ma 13 lat. Choruje na porażenie mózgowe. Ma też padaczkę, refluks i alergię. Wymaga 24-godzinnej, nieustającej opieki i systematycznej rehabilitacji. Jeszcze do niedawna był pod opieką białostockiego Hospicjum dla Dzieci. Ale okazało się, że na dalszą pomoc liczyć nie może. Zdaniem urzędników z NFZ jest bowiem... zbyt zdrowy.

- Takich dzieci, którym z bólem serca musieliśmy odmówić dalszej pomocy, mamy kilkoro - mówi Dariusz Kuć, lekarz z Hospicjum dla Dzieci. - Niestety, NFZ płaci nam tylko za 12 dzieci i to w najcięższych, terminalnych stanach. I tak zajmujemy się ponad 20 pacjentami, bo nie mamy serca wszystkich ponadlimitowych wypisać.

Krzyś jest nieuleczalnie chory, jego schorzenie kwalifikuje go do hospicjum. Ale chłopiec nie jest w najcięższym stanie. A tylko wtedy mógłby w obecnej sytuacji finansowej placówki pozostać pod jej stałą opieką.

- Syn musi być codziennie rehabilitowany, co pomaga w jego usprawnianiu - mówi Aneta Sołomatin, mama chłopca. - Tymczasem na fundusz przysługuje tylko 80 dni rehabilitacji w roku. Resztę musimy opłacać prywatnie. Gdy dostaliśmy się pod opiekę hospicjum, to był zupełnie inny świat. Mogliśmy liczyć na stałą opiekę lekarza, pielęgniarki, systematyczną rehabilitację kilka razy w tygodniu. To było wspaniałe.
Pracownicy hospicjum nadal w razie potrzeby służą pomocą rodzinie, ale na systematyczną pomoc dla Krzysia i kilku innych potrzebujących dzieci nie ma pieniędzy.

- Chcielibyśmy, aby kontrakt był większy - mówi Adam Dębski, rzecznik podlaskiego oddziału NFZ. - Ale nasza sytuacja finansowa jest tak niedobra, że nie było takiej możliwości. Niestety, nie ma też szans, aby w najbliższym czasie znalazły się dodatkowe pieniądze na te świadczenia.

Więcej >> jutro w Magazynie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna