Macharce wypadek. Prokuratura wyjaśnia, dlaczego zginęły trzy osoby

Auto jechało prawdopodobnie zbyt szybko, a kierowca nagle nie zasłabł. Taki jest wniosek z opinii biegłych powołanych przez prokuraturę w sprawie wypadku, w którym zginęły trzy osoby.

Tragedia wydarzyła się na początku maja tego roku. Rodzina z powiatu sejneńskiego wracała z wesela syna i wnuka. Toyota Rav 4 przemierzała rano trasę Augustów-Sejny. W okolicach wsi Macharce, na prostym odcinku drogi, nagle zjechała z jezdni, uderzyła w drzewo i przewróciła się na dach.
Zginęły trzy osoby. 53-letnia żona kierowcy oraz jego teściowie w wieku 80 i 82 lat. 56-letni mężczyzna, który prowadził pojazd, trafił z ogólnymi obrażeniami do szpitala.

Prokuratura wszczęła śledztwo. Najpierw sprawdzono trzeźwość kierowcy. Badania krwi pokazały, że żadnego alkoholu przed jazdą nie pił.
Śledczy wykluczyli również wersję, by do zdarzenia mogli się przyczynić inni uczestnicy ruchu drogowego.
Potem wydanie opinii na temat przyczyn wypadku zlecono biegłym. Jedno z pytań dotyczyło tego, czy kierowca mógł zasłabnąć i z tego powodu stracić panowanie nad pojazdem.

Jak dowiedzieliśmy się w prokuraturze, biegły taką ewentualność wykluczył. Z kolei inny ze specjalistów zwrócił uwagę na to, że auto jechało z dużą prędkością. Nie wiadomo natomiast do końca, czy to było przyczyną wypadku, czy też może jakieś inne okoliczności, jak np. zaśnięcie.
W najbliższych dniach w prokuraturze podjęta zostanie decyzja dotycząca dalszego biegu śledztwa. Nie jest wykluczone, że 56-letni mężczyzna usłyszy zarzut spowodowania wypadku.

Jak informowaliśmy, jest nie tylko w swojej miejscowości, ale też na Suwalszczyźnie osobą znaną i cenioną, m.in. za artystyczne wyroby, które wykonuje.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje