Przed nami dwa konkursy Pucharu Świata w Rasnovie. W zawodach indywidualnych w sobotę wystąpi czterech reprezentantów Polski: Maciej Kot, Jan Habdas, Tomasz Pilch i Kacper Juroszek. Pana syn wraca do rywalizacji w PŚ po ponad czterech miesiącach. Jakich jego skoków się spodziewa?
Maciej pojechał do Rumunii z nadziejami na dobry wynik. Na treningach w Polsce pod okiem Macieja Maciusiaka prezentował się dobrze i jest pozytywnie nastawiony do występu w Rasnovie. Teraz dostał szansę i na pewno będzie ją chciał wykorzystać. Chciałbym, żeby się przełamał i zdobył punkty w stawce, która nie ma co kryć, jest trochę kadłubowa. O punkty powinno być zatem nieco łatwiej, ale za darmo nikt ich nie odda. Liczę, że jeśli dobrze zaprezentuje się w Rasnovie, doda mu to dodatkowego bodźca do udanych startów w końcówce sezonu.
A ten obecny sezon niestety nie jest najlepszy w wykonaniu Maciej Kota. Dlaczego?
Idzie jak po grudzie, nie ma co kryć. Syn bardzo dużo trenuje, dwa razy więcej niż w latach, gdy odnosił swoje największe sukcesy. Na szczęście się nie podłamał. Cały czas uparcie dąży do celu jakim byłby udany występ na igrzyskach olimpijskich w 2026 roku, wierzy, że wróci na dobre tory i będzie jeszcze osiągał zadowalające go wyniki. W tym roku skończy 32 lata, ale jeśli chodzi o jego wydolność, która jest przecież bardzo precyzyjnie badana na różnych platformach, to tak dobrej nie miał w swoich najlepszych latach. Teraz trzeba to wszystko tylko przekłuć na dobre skoki w zawodach.
Trener kadry Thomas Thurnbichler zdecydował, że do Rasnova nie pojadą najlepsi polscy skoczkowie, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Kamil Stoch. To dobra decyzja?
Na pewno w tym momencie nasi czołowi skoczkowie nie prezentują się najlepiej i Thurnbichler podjął bardzo odpowiedzialną decyzję, aby przed mistrzostwami świata popracować w spokoju. Ja bym jednak zgłosił do konkursów Dawida Kubackiego, z całej trójki robi najmniejsze błędy. Uważam, że byłby w stanie jej poprawić w warunkach zawodów. Tym bardziej, że w Rasnovie nie będzie dużej presji, a skocznia jest mniejsza i odpowiadałaby Dawidowi, błędy byłoby łatwo skorygować. Jestem też przekonany, że nasz zawodnik wygrałby konkurs i zmniejszył straty do Halvora Egnera Graneruda o sto punktów. Co więcej, zwycięstwo zbudowałoby również u niego przed mistrzostwami pewność siebie, która po ostatnich występach została lekko zachwiana. Trener wraz ze sztabem podjęli jednak suwerenną decyzję i ja nie chcę się do niej absolutnie wtrącać, to jest tylko moje prywatne zdanie.
Kamil Stoch najpierw odpoczywał, a w tym tygodniu trenował pod okiem trenera Thurnbichlera. Trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiego uda się mu zbudować dobrą formę na mistrzostwa świata w Planicy?
Były plany, aby Kamil w ubiegłym tygodniu trenował ze Zbigniewem Klimowskim, ale ostatecznie zdecydowano, żeby dać mu odpocząć od skakania. Teraz w Zakopanem, zarówno on, jak i reszta naszych reprezentantów ćwiczyli w spokoju, bez presji, mieli czas na poprawienie błędów. Myślę, że każdy zanotował postęp, ponadto u Kamila pojawił się tak zwany głód skakania. Na pewno zresetował głowę, oderwał się od cyrku Pucharu Świata. Jestem przekonany, że zarówno w przypadku Kamila jak i Dawida Kubackiego oraz Piotra Żyły efekty wkrótce przyjdą.
Rozmawiał Zbigniew Czyż
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?