– Na szczęście byliśmy zapobiegliwi i jesienią ubiegłego roku podjęliśmy decyzję o budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej. Zapora fizyczna została już ukończona. Obecnie budujemy zaporę elektroniczną. W związku z tym napór na Polską granicę jest 20 razy mniejszy niż w zeszłym roku. Próby przekroczenia Polskiej granicy są nieskuteczne – powiedział wiceminister w Programie Pierwszym Polskiego Radia.
Napór przekierował się na granicę litewsko-białoruską
Maciej Wąsik Wskazał, że "dużo większy napór jest na granicę litewską".
– Litwini budują zaporę. Mają ją skończyć jesienią. Ona nie jest tak silna jak Polska. (…) Litwa dysponuje dużo mniejszymi środkami niż Polska, a jej granica jest dużo dłuższa niż Polska. Mają ponad 500 km granicy lądowej z Białorusią – wyjaśnił.
Wiceminister podkreślił, że Polska nie otrzymała na budowę zapory żadnego wsparcia ze strony UE.
– Polska poniosła cały ciężar związany z budową zapory. To był wydatek niezbędny. Polski rząd, rząd Prawa i Sprawiedliwości nie będzie oszczędzał na bezpieczeństwie – zapewnił.
Kryzys migracyjny wynikiem działań rosyjskich
Wąsik powiedział, że napór migracyjny na granice Unii Europejskiej jest wynikiem działań rosyjskich.
– Jak się obserwuje fora migranckie, bliskowschodnie, to najbardziej w cenie są wizy studenckie do Moskwy. (…) Maski opadły, widać, kto za tym stał. Wszyscy, którzy dzisiaj próbują nielegalnie przejść przez granicę polsko-białoruską pierwszy krok w Europie stawiają w Moskwie – zaznaczył.
Stalowa zapora na granicy polsko-białoruskiej ma długość 186 km. Oprócz pięciometrowego ogrodzenia ze stalowych przęseł powstaje bariera elektroniczna, która zabezpieczy łącznie 202 km. Ma być gotowa do połowy września. Będzie miała kilka linii detekcji: kabel na zaporze, pod gruntem (aby wykrywać drgania) oraz system wizyjny na słupach co 100 metrów wzdłuż linii granicy z kamerami dziennymi, kamerami termowizyjnymi w systemie podczerwieni.
Koszt zapory fizycznej i elektronicznej to razem 1,6 mld złotych.
mac
Źródło: