Maciej zamordował Pawła. Został uniewinniony

Dlatego białostocki sąd okręgowy uniewinnił wczoraj Macieja Ł. od zarzutu zabójstwa Pawła Cz., który wcześniej w towarzystwie trzech kolegów wtargnął na jego posesję.

Maciej Ł. na ławie oskarżonych nie zasiadał sam. Znalazło się na niej miejsce również dla Mateusza Cz., Wojciecha B. i Pawła R. Pierwszy z nich jest bratem zabitego, a dwóch kolejnych jego kolegami.

Sąd ustalił, że w sierpniu 2009 r. na podwórko Macieja Ł. i jego rodziny w Nowym Dworze, wtargnął Paweł Cz., jego brat Mateusz i dwóch kolegów - Wojciech B. i Paweł R. Wcześniej spożywali oni alkohol. Stryj Macieja - Mirosław Ł. i jego dziewczyna prosili mężczyzn o opuszczenie terenu posesji. Ci nie posłuchali. Zaatakowali Mirosława Ł. Powalili go na ziemię i zaczęli kopać. Dziewczyna Macieja pobiegła do domu po swojego chłopaka. Ten obierał ziemniaki i w dłoni miał nóż. Wybiegł z nim z domu. Wywiązała się szarpanina. W pewnym momencie przy Macieju Ł. pojawił się Paweł Cz.

- Napierał na oskarżonego całym ciałem i po raz pierwszy - w ocenie sądu - nadział się na nóż - wyjaśniała sędzia. - Odchylił się, po czym otrzymał drugi cios. Tym razem już wyprowadzony przez Macieja Ł. Po nim Paweł Cz. upadł. Maciej Ł. nie działał w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia. Odpierał bezpośredni atak na jego dobro.

Z wyrokiem nie zgadza się matka zabitego. - To jest skandal! - mówi. - Jednego syna mi zamordowali, a drugi pójdzie na rok do więzienia. A ten, który zabił mojego syna zostaje uniewinniony! To się w głowie nie mieści.

Karę roku bezwzględnego więzienia usłyszał Mateusz Cz. Chłopak był wcześniej karany, stąd takie rozstrzygnięcie. Jego koledzy dostali kary po 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata. Wyrok nie jest prawomocny.