Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magdalena Borkowska: Chodzi o to, by pacjent na wizytę i badania czekał jak najkrócej

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
BCO / Wojciech Wojtkielewicz
Rozmowa z Magdaleną Borkowską, dyrektorką Białostockiego Centrum Onkologii.

Sieć szpitali onkologicznych w całej Polsce – takie są plany Ministerstwa Zdrowia. Pani już doskonale wie, co się wiąże z wprowadzeniem takiego rozwiązania. Białostockie Centrum Onkologiczne — jako jeden z czterech szpitali — brało udział w pilotażu tej sieci.
Pilotaż się sprawdził. Mamy oczywiście swoje doświadczenia i wnioski z nich płynące – ale oparte są one o niesamowity trud organizacyjny. W pilotażu braliśmy udział od 1 lutego 2019 roku. Miał trwać dwa lata, ale wciąż był przedłużany, ponieważ wciąż jeszcze były elementy, które wymagały doprecyzowania. Należy nadmienić, że każdy z uczestniczących w pilotażu szpitali ma swoją strukturę. A rozwiązania mają być całościowe – czyli takie, które będą miały przełożenie na wszystkie podmioty, które będą realizowały te rozwiązania onkologiczne. Co tu dużo mówić – tak naprawdę właśnie ten pilotaż jest taką podstawą, taką bramą do wejścia krajowej sieci onkologicznej, czyli takiego rozwiązania, które będzie optymalne i dla pacjentów i lekarzy.

Dlaczego?
Bo to najbardziej kompleksowe, komplementarne i holistycznie patrzące na pacjenta, ale jednocześnie skracające jego ścieżkę, jeżeli chodzi o dostęp do lekarza, usprawniające organizację. Dzięki tym rozwiązaniom pacjent czuje się zaopiekowany. Zgłoszenie do szpitala następuje za pośrednictwem call center, co jest obowiązkowym elementem pilotażu. Osoby udzielające informacji w takim centrum obsługi pacjenta muszą być zorientowane na temat całości systemu w poszczególnych województwach, a może nawet i w kraju, bo być może call center będzie właśnie linią ogólnokrajową – choć my jesteśmy zwolennikami wprowadzenia takiego rozwiązania na poziomie województwa. Argumentem za tym jest lepsze rozeznanie w tym, co się dzieje w poszczególnych jednostkach w województwie, ale też niespodziewana absencja lekarzy – co się przecież może zdarzyć.

Proszę podsumować, co BCO przyniósł pilotaż.
To na pewno wprowadzenie pewnych standardów leczenia. Wiemy, jakie elementy są niezbędne do tego, aby według pewnych schematów – powtarzalnych i transparentnych – to leczenie onkologiczne było sprawne i przynosiło najlepsze efekty.

Czy mogłaby pani wymienić te najważniejsze elementy? Te, które zostały wprowadzone w BCO w trakcie pilotażu i które na pewno się sprawdziły.
Na pewno jest to udzielanie informacji pacjentom, na pewno standaryzacja procesu leczenia onkologicznego, czyli ustalanie ścieżki leczenia w poszczególnych unitach, na pewno też korpus koordynatorek, które są wsparciem zarówno dla pacjentów – bo to one odpowiadają za umawianie terminów, jak i dla lekarzy – ponieważ to one przygotowują pewne dane związane z analizami, z monitoringiem. Co tu dużo mówić, to bardzo usprawnia proces leczenia. Dzięki tym rozwiązaniom pacjent naprawdę krócej czeka: i na wizytę u lekarza, i na badania lekarskie. Koordynatorki opiekują się pacjentem na każdym etapie leczenia, poczynając od diagnostyki wstępnej. Pacjent wie, na jakie badania, zabiegu powinien się zgłosić, gdzie i kiedy. Dzięki temu rozwiązaniu lekarz jest odciążony z tych obowiązków, a jednocześnie ma kompleksową wiedzę co do całego procesu leczenia. Wcześniej – ponieważ monitoring takiego leczenia jest naprawdę trudny – pacjent wracał do swego domu, do swojego środowiska i lekarze nie do końca mieli pewność, gwarancję i wiedzę przede wszystkim, co z tym pacjentem się dzieje. A to jest przecież element niezbędny dla prawidłowego całościowego procesu leczenia.

Czyli spokojnie można podsumować, że te rozwiązania to wygoda zarówno dla pacjenta, jak i lekarza i szpitala?
To wygoda dla całego procesu leczenia. Ale najważniejszą intencją jest to, by wypracować metody, aby pacjent był jak najlepiej zaopiekowany, wręcz prowadzony za rękę w tym trudnym dla siebie czasie.

Pilotaż się skończył, ale BCO od tych wypracowanych procedur nie odchodzi.
Owszem. Ale wymagało to od nas niesamowitego zaangażowania, wykształcenia personelu, dodatkowych czynności związanych z monitorowaniem, z kontrolowaniem, z koordynowaniem. Dlatego też w dalszej części w krajowej sieci onkologicznej chcemy być – z powodu naszych doświadczeń – jednym z krajowych ośrodków wiodących.

Jaka jest na to szansa?
Myślę, że duża. Jesteśmy ośrodkiem o ścisłym profilu onkologicznym prowadzącym kompleksowe leczenie i diagnostykę, posiadającym unity, wypracowującym prawidłową kulturę organizacyjną. W naszej ocenie spełniamy wszystkie wymagania, by pełnić rolę ośrodka wiodącego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Magdalena Borkowska: Chodzi o to, by pacjent na wizytę i badania czekał jak najkrócej - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna