MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Makaron, truskawki i inne przysmaki

Miłosz Karbowski
Co tym razem wyczarują nasze siatkarki? Od lewej: Katarzyna Walawender, Izabela Żebrowska, Magdalena Saad i Katarina Truchanova.
Co tym razem wyczarują nasze siatkarki? Od lewej: Katarzyna Walawender, Izabela Żebrowska, Magdalena Saad i Katarina Truchanova. B. Maleszewska
Wrocław. Po wygranej w Mielcu, nastroje w zespole siatkarek są kapitalne. Jeśli skopiują ten wynik we Wrocławiu, umocnią się w górnej połowie tabeli PlusLigi.

Trzeba powtórzyć wszystko, co białostoczanki zrobiły przed i w trakcie spotkania ze Stalą. Gdy pytamy nasze siatkarki, co wyjątkowego zdarzyło się w godzinach poprzedzających mecz, Katarzyna Walawender odpowiada ze śmiechem: "Jadłyśmy makaron z truskawkami."

Jeśli to miałoby się stać ich odmianą osławionej, małyszowej bułki z bananem, jesteśmy "za". Przecież po takim menu potrafiły swoim kibicom zaserwować siatkarski przysmak jak spotkanie ze Stalą.

Jeszcze raz to samo

- Przez dwa sety to była "książkowa" gra - mówi o wydarzeniach ostatniej niedzieli trener Pronaru Zeto Astwa Dariusz Luks. - Każde spotkanie jednak jest inne. Na razie nie jesteśmy Realem Madryt, by wszystko wygrywać. Zresztą - on też czasem przegrywa. Białystok wciąż jest traktowany trochę jak siatkarska Polska "B", a my tę opinię zmieniamy. Najważniejsze, że tworzymy zespół, a on kiedyś jeszcze naprawdę "wystrzeli".

Agata Karczmarzewska-Pura chciałaby, by zespół potrafił znów się maksymalnie zmobilizować:

- Grałyśmy w Mielcu "jedna za wszystkie, wszystkie za jedną". Uzupełniałyśmy się, tego dnia cała drużyna zasłużyła na tytuł MVP. Byłyśmy bardzo skupione i realizowałyśmy założenia taktyczne. Od tego zależy przebieg spotkania. Forma jest przecież taka sama. Nie można zagrać supermeczu, a za trzy dni być źle dysponowanym fizycznie - mówi przyjmująca Pronaru Zeto Astwa.

Tym razem bardzo byśmy chcieli, by kobiety zmienne nie były. Kibice proszą zespół o powtórkę z Mielca.

- Nasz pan doktor Świątkiewicz powiedział, że sportowcy mężczyźni przez 12 miesięcy w roku są tak samo przygotowani, natomiast kobiety się zmieniają. Medycznie jest to potwierdzone. No i mecz z Centrostalem zupełnie nam nie wyszedł, a w Mielcu było odwrotnie. Możemy tylko obiecać, że we Wrocławiu z Gwardią chcemy powtórzyć takie samo widowisko jak ostatnie - mówi Walawender.

Komu prezent?

Jak to zwykle bywa, ktoś w tym spotkaniu zechce się przełamać. Tym razem to rywalki, które przegrały cztery ostatnie mecze.

- Naszym największym mankamentem są głupie błędy, które popełniamy w decydujących momentach - mówił niedawno szkoleniowiec wrocławianek Rafał Błaszczyk.

Okazja do zmiany nastrojów jest idealna. W Hali Orbita we Wrocławiu od godziny 13 trwać będą pełne atrakcji siatkarskie mikołajki. Na zaczynające się o 14.45 spotkanie przyjdą zapewne całe rodziny. Mecz, w przypadku Pronaru, po raz drugi z rzędu transmitować będzie telewizja (TV 4 i Polsat Sport). Przed spotkaniem odbędzie się m.in. pokaz boksu. My z utęsknieniem czekamy na kolejny nokaut w wykonaniu naszych akademiczek.

PlusLiga Kobiet

Ostatni mecz 7. kolejki: MKS Dąbrowa Górnicza - Calisia Kalisz 3:2 (21:25, 25:22, 25:18, 19:25, 15:7).

1. Aluprof 7 20 21:6
2. Muszynianka 7 18 20:6
3. Centrostal 7 14 15:10
4. MKS D. Górnicza 7 11 12:12
5. Pronar Zeto Astwa 7 10 14:15
6. Farmutil 7 9 14:14
7. Stal 7 8 11:15
8. Gwardia 7 7 11:16
9. Calisia 7 5 8:18
10. Gedania 7 3 7:21

Program 8. kolejki: Gwardia Wrocław - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok (07.12. g. 14:45), Muszynianka Muszyna - Stal Mielec, Farmutil Piła - Centrostal Bydgoszcz, Calisia Kalisz - Gedania Żukowo, Aluprof Bielsko-Biała - MKS Dąbrowa Górnicza.

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna