Małgorzata Cieśluk z Lipska jest najlepiej opłacanym burmistrzem na suwalszczyźnie

Burmistrzowie, podobnie jak i radni, muszą składać co roku oświadczenia majątkowe i wykazywać uzyskiwane dochody. Sprawdziliśmy, kto zarabia najmniej, kto najwięcej i o ile wzrosły pensje na przestrzeni minionej kadencji. Przyjrzeliśmy się również majątkom decydentom.

Małgorzata Cieśluk rządzi Lipskiem już drugą kadencję. W pierwszej miała pensję najniższą w regionie. Zarabiała 125 tysięcy złotych rocznie. Radni pytani, skąd się to bierze odpowiadali, że burmistrz musi najpierw się wykazać, a później będzie można podwyższyć jej pensję. Wygląda na to, że pokazała co potrafi, ponieważ ubiegłoroczne dochody przekroczyły 165 tysięcy złotych.

Z oświadczenia majątkowego wynika, że pani burmistrz nie ma oszczędności. Posiadała i wciąż ma mieszkanie warte 80 tysięcy złotych oraz 8-letniego citroena. Jest jeszcze jedna zmiana. Na początku kadencji Cieśluk nie miała żadnych zobowiązań. Natomiast na koniec minionego roku wykazała 27-tysięczne zadłużenie.

Kazimierz Kożuchowski, burmistrz Augustowa zajmuje drugie miejsce w rankingu płacowym. W minionym roku zarobił 155 tysięcy złotych, o dziesięć więcej, niż cztery lata temu.

Burmistrzowi stopniały o 30 tys. zł oszczędności (obecnie posiada na koncie ok. 340 tys. zł) i jeździ innymi autami. Cztery lata temu dysponował fordem i Land Roverem, a obecnie - bmw oraz nissanem. Oba auta są stosunkowo nowe, bo siedmioletnie.

Kazimierz Kożuchowski miał i wciąż ma dom oraz mieszkanie. Swoje nieruchomości włodarz oszacował na około 430 tysięcy złotych.

Jan Stanisław Kap niewiele odkłada na tzw. czarną godzinę. Gdy zasiadał w ratuszu na kolejną kadencję miał na koncie 6 tysięcy zł. Na koniec 2013 r oszczędności zmniejszyły się do 5. Wzrosła też wartość majątku, którym dysponuje. Cztery lata temu wykazywał, że posiada nieruchomości warte 550 tysięcy złotych, a teraz szacuje, że - 950 tys. zł. Niemal dwukrotnie wzrosła wartość domu, który burmistrz remontował. Aby pokryć związane z tym wydatki, zaciągnął bankowy kredyt. Zobowiązania J. Kapa przekraczają 40 tysięcy złotych, podczas gdy na początku kadencji wynosiły 17 tys. zł.

Wygląda na to, że lepiej być burmistrzem, niż prezydentem Suwałk. Ubiegłoroczne dochody Czesława Renkiewicza wyniósł bowiem niespełna 160 tysięcy złotych. Natomiast jego I zastępca Marek Buczyński zarobił w minionym roku 155,6 tys. zł, a wiceprezydent Łukasz Kurzyna, odpowiedzialny za funkcjonowanie spółek komunalnych oraz sprawy gospodarcze - 145 tys. zł. To tylko o kilka tysięcy więcej, niż burmistrz Sejn, w których z uwagi na problemy finansowe nie dzieje się zbyt wiele.

Nie możemy pominąć faktu, że włodarze Lipska i Sejn nie mają zastępców. A w Augustowie jest. Stanowisko to piastuje Izabela Piasecka, której ubiegłoroczny dochód wyniósł 112 tysięcy złotych. Zastępca burmistrza jest dość majętna. Posiada część domu wartego ponad 600 tys. zł i mieszkania, które wyceniła na ponad 200 tys. zł. Jeździ natomiast 13-letnim Mercedesem.