Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małżeństwo kusi nielicznych. Śluby konkordatowe na cenzurowanym

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Katarzyna Jabłońska i jej narzeczony Rafał Sutkowski po 9 latach bycia razem postanowili się pobrać. Teraz razem szukają sukni. Obecnie coraz mniej par decyduje się na taki krok.
Katarzyna Jabłońska i jej narzeczony Rafał Sutkowski po 9 latach bycia razem postanowili się pobrać. Teraz razem szukają sukni. Obecnie coraz mniej par decyduje się na taki krok. A. Zgiet
Z roku na rok liczba zawieranych małżeństw spada. W Białymstoku w 2012 r. było ich o kilkaset mniej niż jeszcze w 2008 roku.

Naukowcy, z jednej strony twierdzą, iż jest to wynik niżu demograficznego. Z drugiej przyznają, że instytucja małżeństwa, szczególnie tego zawieranego w kościele przechodzi kryzys.

- Jesteśmy ze sobą od 9 lat, dwa lata temu Rafał poprosił mnie o rękę - mówi 26-letnia Katarzyna Jabłońska, którą wraz z narzeczonym spotkaliśmy w salonie ślubnym Cymbeline w Białymstoku. - W końcu postanowiliśmy wejść na wyższy stopień wtajemniczenia i za pół roku bierzemy ślub w kościele.

Jednak oni są wyjątkiem. Według statystyk, w ciągu ostatnich pięciu lat liczba ślubów zawieranych w Białymstoku spadła. Dotyczy to szczególnie małżeństw konkordatowych zawieranych w kościołach (nie tylko katolickich). O ile jeszcze parę lat temu było ich dwukrotnie więcej niż ślubów cywilnych, to obecnie liczba tych drugich jest już tylko nieznacznie niższa.

- Na zachodzie zjawisko to pojawiło się już jakiś czas temu. U nas też staje się zauważalne - mówi Maciej Krzywosz, religioznawca z Uniwersytetu w Białymstoku.

Przykładem jest Dolny Śląsk liczba zawieranych małżeństw cywilnych przewyższyła już liczbę małżeństw konkordatowych.

- Obecnie młodzi ludzie najpierw chcą kupić mieszkanie, znaleźć pracę i dopiero, gdy się ustatkują myślą o małżeństwie - komentuje religioznawca. - Ryzyko utraty pracy dotyczy niemal wszystkich. Małżeństwo również postrzegamy w kategoriach ryzyka i coraz rzadziej się na nie decydujemy. Dlatego też ponad połowa małżeństw w Białymstoku zawierana jest obecnie w urzędzie stanu cywilnego, bo takie łatwiej rozwiązać niż ślub kościelny. Oczywiście w mniejszych miejscowościach, gdzie kładzie się większy nacisk na tradycję, liczba małżeństw kościelnych nie spada tak szybko.

Ksiądz Andrzej Dębski, rzecznik kurii białostockiej twierdzi, że o ile w niektórych parafiach ślubów jest nieco mniej, to w innych ich liczba wcale nie spada, a wręcz wzrasta.

Do ślubów kościelnych zniechęcają wymogi, jakie poszczególne Kościoły stawiają wobec par młodych. Z problemami często spotykają się narzeczeni różnych wyznań, którzy nie chcą zmieniać swojej wiary. Wielu księży negatywnie ocenia to, że młodzi mieszkają razem przed ślubem. Zniechęca też fakt, iż w Kościele trudno uzyskać unieważnienie małżeństwa, by móc zawrzeć kolejne.

- Właśnie z tego powodu bierzemy tylko ślub cywilny - mówi Marta, którą także spotkaliśmy w salonie ślubnym.

- O ile kilka lat temu organizowałem wesela dla dwudziestoparolatków, to teraz są to najczęściej pary bliżej trzydziestki lub nawet starsze - komentuje Krzysztof Bałtyk, DJ, właściciel restauracji Grand i organizator targów ślubnych.

Potwierdza to Elżbieta Wierzbicka, właścicielka salonu ślubnego Cymbeline. - Dodatkowo klientów jest nieco mniej - przyznaje. - Niektóre salony ślubne poszerzają nawet swoją ofertę np. o suknie wieczorowe, tak by przyciągać nie tylko pary młode.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna