Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Krajewski: "Nie żałuję żadnego sezonu"

Mariusz Klimaszewski [email protected]
Marcin Krajewski (z piłką) zakończył karierę zawodniczą w bielskim Turze
Marcin Krajewski (z piłką) zakończył karierę zawodniczą w bielskim Turze A. Chomicz
Kończą kariery najlepsi koszykarze regionu. Po Andrzeju Sinielnikowie, Tomaszu Kujawie w tym roku z ligowym parkietem pożegnał się Marcin Krajewski.

Przed pierwszym, tegorocznym ligowym meczem Tura Bielsk Podlaski miejscowi działacze i kibice pożegnali kończącego karierę koszykarską Marcina Krajewskiego. Popularny "Cinek" (rocznik 1973) przez ponad 20 lat był podstawowym zawodnikiem wszystkich drużyn, w których występował, począwszy od szkolnych zespołów poprzez Instal Białystok, AZS Koszalin, Zastal Zielona Góra aż po Tura Bielsk Podlaski. W barwach Dojlid-Instalu, Płyt Grajewo przez trzy sezony grał na pozycji centra w ponad 80 meczach polskiej ekstraklasy. Należał do najlepiej zbierających z tablic obok Krzysztofa Błaszczyńskiego i Tyrone`a Thomasa. W sezonie 1996/97 miał na koncie 151 zbiórek (55 w ataku i 96 w obronie), średnio zdobywał 8,2 pkt w meczu (1995/96) czy 5,21 pkt (sez. 1996/97).

- Na pewno wielki żal kończyć swoją przygodę z koszykówką. Na parkietach spędziłem przecież pół swojego życia - mówi 39-letni dziś Marcin Krajewski.

- Kalendarza nie da się jednak oszukać. Chociaż może gdyby nie kłopoty z kręgosłupem wsparłbym jeszcze młodszych kolegów. A tak niestety, nawet w amatorskich ligach ciężko mi już byłoby grać - mówi smutnym głosem popularny "Cinek".

- "Cinek", skąd mój przydomek? Jeszcze z czasów kadeta. W zespole było trochę Marcinów, Marcinków i tak jeden z kolegów Wojtek powiedział do mnie któregoś dnia "Cinek" no i tak to już zostało aż do dziś - śmieje się Krajewski.

Umiejętności koszykarskie dostał w genach po mamie, koszykarce Włókniarza Białystok. Do Instalu trafił w 1986 przechodząc przez wszystkie drużyny młodzieżowe. Jego pierwszym trener był w białostockim klubie Andrzej Grzegorczyk. Za sobą ma także występy w kadrze juniorskiej. Szczytem kariery Krajewskiego były trzy sezony występów w ekstraklasie.

- Każdy sezon miał swoje zalety. Nie było takiego, w którym bym czegoś żałował. Chociaż jest jeden taki mecz... To pamiętne pojedynki z Notecią Inowrocław, gdy walczyliśmy o powrót do ekstraklasy. U siebie przegraliśmy dwa spotkania, później wygraliśmy dwa mecze na wyjeździe i mając rywala w decydującym starciu u siebie, przegraliśmy w samej końcówce. Tak, ten mecz mi bardzo utkwił w pamięci - wspomina "Cinek".

Marcin Krajewski po degradacji białostockiej drużyny przeniósł się na dwa sezony do Koszalina i Zielonej Góry, gdzie grał w pierwszoligowych drużynach. W 2003 roku powrócił do Białegostoku i tu wsparł zespół Żubrów, a na koniec kariery drugoligowy Tur Bielsk Podlaski.

- Fajnie było jeszcze grać i wiedzieć, że jest się przydatnym w drużynie. To bardzo ważne na końcu kariery, gdy widzisz, że dajesz z siebie wszystko i to sprawia ci jeszcze wielką przyjemność. Jednak przychodzi kiedyś moment, że musisz powiedzieć pas. I ten moment właśnie nadszedł. Chciałbym jeszcze na koniec podziękować wszystkim trenerom, kolegom z drużyn, kibicom, za te wszystkie piękne chwile które przeżyliśmy razem - kończy Marcin "Cinek" Krajewski.

Drużyny, w których grał Marcin Krajewski
1990-1996: Instal Białystok (II liga)
1996-1997: Dojlidy Białystok (ekstraklasa)
1997-1998: Płyty Grajewo (esktraklasa)
1998-2001: Rodex Białystok (I liga)
2001-2002: AZS Koszalin (I liga)
2002-2003: Zastal Zielona Góra (I liga)
2003-2009: Mispol Żubry Białystok
2009-2012: Tur Bielsk Podlaski (II liga)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna