Marcin Miller (Boys): Ludzie nie wstydzą się już disco polo

Tuż przed wydaniem nowej płyty "król" disco polo podzielił się z dziennikiem "Fakt" swoimi spostrzeżeniami na temat tego gatunku muzyki:

- Kiedyś obserwowaliśmy taką tendencję wstydliwą jeśli chodzi o disco polo. Nikt niby nie słuchał a potem słyszałem, że fajnie śpiewam. Teraz to mija i jest to bardzo przyjemne. Jesteśmy gdzieś w Polsce, zatrzymujemy się na stacji benzynowej, by zatankować. Podjeżdża fajny samochód, szyby opuszczone i leci "Wolność", "Jagódka". Chłopak wychodzi fajnie ubrany, u boku siedzi ładna dziewczyna i nie wstydzą się tego, słuchają tej piosenki. Byłem w szoku i chciałbym by tak było dalej.

Lider zespołu Boys dodaje, że miał wiele propozycji by nieco odejść od stylistyki disco polo, ale mimo wszystko najlepiej czuje się w muzyce lekkiej, łatwej i przyjemnej:

- Teraz już oswoiłem się z tym, że jestem takim reprezentantem muzyki disco polo. Niektórzy nawet nazywają mnie królem disco polo, niezmiennie panującym od wielu lat na tronie. To jest fajne, ale niestety medal ma dwie strony. Trzeba bardziej uważać na to, co się mówi, co się robi, bo im wyżej się zajdzie, tym bardziej będzie bolesny upadek.

Marcin Miller urodził się 27 maja 1970 w Prostkach koło Ełku. Ma żonę Annę i dwóch synów Alana i Adriana. Obecnie mieszka w Ełku. Przez trzy miesiące studiował na Krakowskim AGH. Ukończył Technikum Budowy Fortepianów w Kaliszu. Jest fanem muzyki lat 80.