Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Sawicki: nie przyszłoby mi do głowy zająć ziemię sąsiadowi [ROZMOWA]

Rozmawiał Marek Rudnicki
To po suszy w 2006 r. stworzono system monitoringu, pomiarów klimatycznych, który posługuje się ponad 300 stacjami własnymi i ponad 600 stacji Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
To po suszy w 2006 r. stworzono system monitoringu, pomiarów klimatycznych, który posługuje się ponad 300 stacjami własnymi i ponad 600 stacji Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Fot. Sebastian Wołosz
Minister rolnictwa mówi między innymi o nowej ustawie o stroju rolnym oraz o pomocy dla rolników po tegorocznej suszy.

W naszym regionie spory o ziemię między rolnikami a dzierżawcami są niemal na porządku dziennym. Przykładem Ślazowo, gdzie obecnie rolnicy obsiali rzepakiem około 200 ha. Teraz pilnują tej ziemi twierdząc, że dotychczasowy dzierżawca postępował niezgodnie z prawem, a mimo to Agencja Nieruchomości Rolnych stanęła po jego stronie. Twierdzą, że zrobili to samo, co dzierżawca rok temu, a Agencja jest przeciw nim. 
Ten spór ostatecznie rozstrzygnie sąd. Jest mi niezmierni przykro, że w województwie, w którym pracowaliśmy nad nową wersją ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, że w województwie w którym wprowadzaliśmy rozwiązania o charakterze uzgodnień społecznych, nie do końca mające w przeszłości pokrycie w rozwiązaniach ustawowych, po to żeby ten czynnik społeczny i oczekiwania można było realizować, w momencie, gdy ustawa jest uchwalona, kiedy mamy do czynienia z dwoma spółkami, które wywiązały się w zakresie wyłączenia gruntów na rzecz powiększenia gospodarstw rodzinnych, mamy do czynienia z zajęciem i zasianiem nie swojego. I powiem to dosłownie - było to uzurpowanie sobie prawa do własności. Wszystkich nas, mnie jako urzędnika i mnie jako rolnika, obowiązuje prawo.

Nigdy mi jako rolnikowi nie przyszłoby do głowy, żebym zajął sąsiadowi ziemię. W mojej części Polski, w moim środkowym Podlasiu taka rzecz jest moralnie niedopuszczalna.Tu widać wyraźnie, że obowiązują inne zasady. Jest mi bardzo przykro, że robimy to my, rolnicy, bo za jednego z tych rolników się uważam. 

Wspomniał pan o nowej ustawie. Kiedy wejdzie w życie? 
- Ustawa o ustroju rolnym jest już podpisana przez pana prezydenta i pierwszego stycznia 2016 r. będzie już prawem obowiązującym. Muszę podkreślić, że to nie przypadek, że nowy kształt ustawy został w głównej mierze wypracowany z organizacjami rolniczymi województwa zachodniopomorskiego. Województwo zachodniopomorskie, bo ma bardzo dobre rolnictwo i aktywne organizacje rolnicze, w tym Izbę Rolniczą. 

Kończy się Program Rozwoju Obszarów Wiejskich za rok 2014. Jak wyniki? 
- Ze złożonych ponad 23 tysięcy wniosków w roku 2014 ponad 16 tysięcy rolników dostanie pieniądze na rozwój. Wszystko wskazuje na to, że środki, które przeznaczyliśmy na rozwój obszarów wiejskich zostaną przez młodych rolników wykorzystane. W nowym PROW-ie na lata 2014 - 2020 beneficjentami będą osoby fizyczne, grupy osób fizycznych ubiegające się o pomoc, wspólnicy spółek cywilnych, osoby prawne i spółki osobowe w rozumieniu Kodeksu spółek cywilnych, które oczywiście prowadzą działalność rolniczą w celach zarobkowych. Długo można by opowiadać, ale pewnie interesujące jest dużo wyższe wsparcie finansowe niż poprzednio. Podam tylko, że w ramach modernizacji gospodarstw rolnych 900 zł wsparcia będzie się należało w przypadku operacji realizowanej w obszarze rozwoju produkcji prosiąt, a 500 zł - w obszarze rozwoju produkcji mleka krowiego i bydła mięsnego. Oczywiście - na jednego beneficjenta i na jedno gospodarstwo. Minimalna wysokość kosztów kwalifikowalnych - powyżej 50 tys. zł. kwota 900 zł 
Co z odszkodowaniami dla rolników za suszę, która przyniosła dużo strat w plonach? Straty w naszym województwie szacuje się na 54 miliony złotych, a w Polsce aż na półtora miliarda. 
Chcę bardzo mocno podkreślić, że jeśli chodzi o kwestię związaną z pomocą suszową trwa przyjmowanie wniosków przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, co rozpoczęło się 11 września. Zakończy się proces podstawowy 30 września. Dajemy dodatkowo rolnikom siedem dni na uzupełnienie protokołów, które w komisjach będą weryfikowane. Chcielibyśmy zgodnie z założeniami zacząć wypłacać pieniądze, pomoc suszową do 10 października. 

Ile pieniędzy przeznaczono na te kwoty? 
Ta pomoc krajowa to 450 mln zł plus te wszystkie instrumenty, które wiążą się z kwestiami preferencyjnymi, starymi i nowymi w zakresie odroczenia, odłożenia spłat, czy też z pomocą związaną z opłacaniem składki na ubezpieczenia społeczne rolników, podatek rolny, czy też obsługę zobowiązań wobec Agencji Nieruchomości Rolnych. To od lat obowiązuje, natomiast dodatkowo ponad 120 mln zł dostaniemy od Unii Europejskiej, z czego około 100 mln zostanie zgodnie z wolą Unii skierowanych do producentów mleka w związku z koniecznością zakupu pasz. 

Czy te kwoty wobec strat polskich rolników, to nie jest zbyt mało? 
450 mln zł pomocy krajowej - to jest mało. Pomoc w zakresie kredytów preferencyjnych, to jest mało. 120 mln zł unijnej alokacji, to jest mało. Jak powiedziałem we wtorek na radzie ministrów w Brukseli, jest to pomoc nie tyle, że nie wystarczająca, co pomoc rozczarowująca. Bo oczekiwaliśmy, także Austria i Rumunia, że przynajmniej dla Polski zostanie ustanowiony specjalny program pomocy suszowej. Niestety, pozostałe państwa unijne na to zgody nie wyraziły, a więc tylko i wyłącznie w ramach realokacji środków w ramach tych 420 mln euro przyjęto 20 proc. wagi, z której uwzględniono także pomoc suszową. Polska mimo, że jest szóstym pod względem wielkości państwem Unii Europejskiej, jeśli chodzi o rolnictwo, przeskoczyła jeden kraj i jest teraz piąta w alokacji dedykowanych nam środków. A więc prawie 29 mln euro. Wynika z tego, że to zdarzenie suszowe zostało w części uwzględnione, ale dla mnie - w części niewystarczającej. Zamierzam zabiegać o zwiększenie pomocy z budżetu Unii Europejskiej u komisarza do spraw rolnictwa Phila Hogana. 

Będzie to pomoc dla rolnictwa ze wszystkich obszarów czy tylko z wybranych? 
Jest to pomoc kierowana do wszystkich, którzy w wyniku suszy mają straty powyżej 30 procent przychodów w swoim gospodarstwie w odniesieniu do trzech poprzednich lat. Jest to zasada nie wymyślona przez ministra rolnictwa, jak niektórzy próbują suponować. Jest to zasada ogólnoświatowej organizacji handlu, obowiązująca jeszcze przed naszym wejściem do Unii Europejskiej. Obowiązywała także w roku 2006, kiedy kierowano pomoc suszową na zasadzie pomocy socjalnej, 500 zł dla gospodarstwa do 5 ha i 1000 zł powyżej 5 ha. Wówczas też były komisje i wymagane były straty minimum 30 proc. To wtedy po tej suszy stworzono system monitoringu, pomiarów klimatycznych, który posługuje się ponad 300 stacjami własnymi i ponad 600 stacji Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Na podstawie uzyskanych pomiarów, przede wszystkim dla celów rozjemczych i negocjacyjnych pomiędzy rolnikami a firmami ubezpieczeniowymi został on stworzony. W tej chwili zbieramy protokoły od rolników niezależnie od regionu i miejsca. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie zbierała te wnioski, natomiast zgodnie z rozporządzeniem i przyjętym prawem, także uzgadniając z organizacjami rolniczymi do pomocy uprawnieni są ci, którzy rzeczywiście są ujęci tym krajowym bilansem wodnym. 

Inne badania będą uwzględniane? 
- Dla celów pomocowych, dla potrzeb kwestii ubezpieczeń, każde inne badanie jest możliwe. Rolnicy doskonale o tym wiedzą. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marek Sawicki: nie przyszłoby mi do głowy zająć ziemię sąsiadowi [ROZMOWA] - Głos Pomorza

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna