Od niedzieli trwały poszukiwania mężczyzny ubranego w koszulkę w żółto-czerwone pasy, którego policjanci podejrzewali o pobicie 14-latka. W poniedziałek mężczyzna zgłosił się do komendy wraz z adwokatem. Ale już wcześniej policjanci wiedzieli, że to 24-latek z powiatu monieckiego.
Policjanci podejrzewają, że 24-latek jest też współodpowiedzialny za pobicie młodego mężczyzny na ulicy Suraskiej. Film z tego zajścia obiegł już media społecznościowe. Widać na nim, jak grupa agresywnych mężczyzn atakuje ubranego w kraciastą koszulę chłopaka. W poniedziałek pobity zamieścił w sieci film, w którym opowiada, co się stało. Miał pomalowane włosy i to wystarczyło. Nagle rzuciło się na niego kilku mężczyzn wyzywając go od pedofilów i cweli. Policjanci apelują, by chłopak zgłosił się do komendy.
W poniedziałek na policję sam zgłosił się również 37-latek, który na zlot pseudokibiców - jako kontrę do marszu równości - zabrał w wózku małe dziecko. - Mężczyzna ten został zatrzymany w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. To na nim spoczywał szczególny obowiązek zapewnienia opieki temu dziecku, natomiast jego działania - w naszej ocenie - naraziły dziecko na utratę życia, zdrowia albo na ciężki uszczerbek na zdrowiu - mówi nadkom. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji.
Policjanci zatrzymali w sumie 37 osób, podejrzanych m.in. rozbój, znieważenie funkcjonariuszy i naruszenie ich nietykalności. Tożsamość kilkunastu kolejnych chuliganów jest już ustalona.
- Dotrzemy do osób, które łamały prawo - zapowiada nadkom. Krupa. - Cały czas policjanci pracują przy tej sprawie, ma to związek z popełnionymi przestępstwami jak i wykroczeniami. Analizując materiał dowodowy w postaci zdjęć i filmów, policjanci będą wyłapywać sytuacje, w których prawo zostało złamane.
W ocenie policjantów, sobotni przemarsz środowisk LGBT przez centrum był dobrze zabezpieczony. Podkreślają, że poważnie nie ucierpiał żaden z policjantów, nie ma też sygnałów o groźnych obrażeniach u osób, które uczestniczyły w marszu.
Pojawiają się jednak głosy, że na kilka tysięcy agresywnych bandytów, 37 zatrzymanych osób to niewiele. Co z resztą? - Mamy materiał filmowy, który cały czas jest analizowany. Analiza ta musi być bardzo wnikliwa i dokładna. Musimy mieć konkretne ustalenia co do osób, których wizerunki zdecydujemy się opublikować - dodaje Krupa.
Z kolei Katarzyna Rosińska, współorganizatorka marszu, ma żal do przedstawiciela gminy i policji, którzy jej zdaniem powinni rozwiązać zgromadzenie pod pomnikiem Bohaterów Ziemi Białostockiej. - Mam nadzieję, że sobotnie wydarzenia będą nauką dla funkcjonariuszy policji i urzędu miasta. Kiedy padły pierwsze wulgaryzmy i strzały z petard, przedstawiciel gminy powinien rozwiązać to zgromadzenie, a policjanci powinni rozgromić to kłębowisko ludzi i wyprowadzić te osoby, aby nie stanowiły zagrożenia. To nie zostało zrobione. Było bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia - powiedziała na konferencji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?