Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Olszewski już nie żył, gdy Kamil chciał wyłudzić od jego rodziców pieniądze na wódkę

(ika)
Studenta szukała rodzina i znajomi.

Mężczyzna oskarżony o próbę wyłudzenia pieniędzy od rodziny zmarłego Mateusza Olszewskiego stanął wczoraj przed sądem. 26-latek twierdził, że zna miejsce pobytu ich zaginionego syna. Białostocki student ostatnio widziany był w nocy z 14 na 15 lutego. Za informacje szantażysta zażądał kilkuset złotych. Później przyznał, że pieniędzy potrzebował na alkohol.

Kamil B. zatrzymany został w dniu, kiedy rodzina Mateusza miała mu przekazać 950 zł za informacje. A tych oczywiście nie miał. Po 3 tygodniach poszukiwań, zwłoki 22-latka znaleziono na podmokłych łąkach w pobliżu białostockiego os. Leśna Dolina. Jak wykazała sekcja zwłok, zmarł z wyziębienia.

We wtorek, mimo obecności oskarżonego Kamila B. i pokrzywdzonych, rozprawę odroczono. Powód? Okazało się, że niezbędne jest zbadanie oskarżonego przez biegłych psychiatrów. Sąd chce sprawdzić, czy w chwili popełnienia przestępstwa Kamil B., był poczytalny.

W trakcie śledztwa 26-latek przyznał się do winy. - Każdy sygnał był dla nas informacją, że syn żyje - mówił wczoraj pogrążony w żałobie ojciec Mateusza. Rodzina mieszka w Jedwabnem (pow. łomżyński). - To wyjątkowe draństwo, że ktoś wykorzystał tą sytuację. W dodatku chciał zarobić na alkohol.
Kolejny termin rozprawy wyznaczono na połowę października.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna