Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matki na granicę w Hajnówce. Protest aktywistów apelujących o pomoc humanitarną dla migrantów [ZDJĘCIA]

MC
„Miejsce dzieci nie jest w lesie” – to hasło wykrzykiwano w sobotę wielokrotnie pod Urzędem Miasta w Hajnówce. Na protest zjechały się grupy aktywistów z całej Polski, przywieźli transparenty i kolorowe fotografie dzieci, które rozdawali uczestnikom. „Matki Na granicę” to akcja zainicjowana przez Dolnośląski Kongres Kobiet, a protestujący domagają się natychmiastowego wpuszczenia pomocy humanitarnej i mediów na granicę.

Dzieci są tutaj pochowane po jakichś krzakach, po lasach, są również za granicą Białorusi, w pasie ziemi niczyjej, część z nich właśnie teraz jest przepędzana na granicę litewską i łotewską – mówiła Joanna Stańczyk z Wrocławia. - Muszą państwo mieć świadomość, że to co się dzieje to jest ludobójstwo. Będziemy tu przyjeżdżać dopóki każde dziecko, które tutaj przyjechało po lepszą przyszłość nie będzie zaopiekowane. My matki nie możemy pozwolić na to, żeby dzieci umierały w lesie.

Joanna Stańczyk porównała dzisiejszą sytuację na granicy do tego, co było udziałem polskich dzieci opuszczających Związek Radziecki z Armią Andersa i gdy otrzymały wówczas pomoc w Indiach.

- Nikt ich nie wywoził, nikt ich nie zamykał w obozach śmierci – przemawiała. – Błagamy i prosimy o pomoc dla tych ludzi.

Protest, zarówno pod względem liczby uczestników, jak i wystąpień, zdominowali przyjezdni. Przyjechali aktywiści z Krakowa, Warszawy, Wrocławia i Białegostoku. Protest ściągnął także dziesiątki dziennikarzy, którzy w różnych językach relacjonowali to, co działo się w Hajnówce. Nie zabrakło jednak miejscowych. Głos zabrała także mieszkanka miasta, która dzieliła się negatywnymi zmianami jakie zaszły w jej życiu.

- Puszcza Białowieska, która zdawała się być niezmienna, nie jest już miejscem spokoju i ciszy. To jest miejsce cierpienia. Nie jestem w stanie teraz spokojnie iść i zachwycać się nią czy oddychać, tylko cały czas myślę o tym, czy może kogoś zobaczę. Spotkam kogoś, kto walczy o swoje życie i kogoś kto bardzo potrzebuje pomocy – mówiła Ewa Moroz – Keczyńska.

W podobnym tonie, apelując o pomoc dla migrantów wypowiedziała się czwórka uczniów jednego z lokalnych liceów. Mieszkańcy jednak nie są jednomyślni. Poza główną grupą zgromadzonych, toczyło się normalne sobotnie życie, ludzie robili zakupy, spacerowali korzystając z ładnej pogody - rozmawiając z nimi można było usłyszeć głosy krytykujące takie zgromadzenia.

- Już to, że nie ma tutaj tłumów mieszkańców świadczy o tym czy popieramy takie akcje czy nie – mówi młoda kobieta idąca z zakupami z pobliskiego sklepu. – Z miejscowych widać tyle te aktywistki, które ciągle się pienią. A to zabroniono im aborcji, a to leśnicy wycinają drzewa…Ja bardzo szanuję mundurowych, oni strzegą naszych granic i rozumiem, że tam są także konflikty i nie zawsze wszystko jest czarno – białe, ale mogę spać spokojnie, bo oni bronią mnie i mojego kraju. Trzeba zachować rozsądek. Kobiety to od stuleci najbardziej niezadowolona grupa i kobiety najłatwiej jest zmanipulować i pociągnąć do jakiejś zadymy, bo my kierujemy się emocjami.

Kobieta zaznacza jednak, że pomóc uchodźcom trzeba i ona sama wspiera finansowo Medyków na granicy.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Matki na granicę w Hajnówce. Protest aktywistów apelujących o pomoc humanitarną dla migrantów [ZDJĘCIA] - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna