Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maturzyści z rocznika 1952 zorganizowali zjazd swojej klasy

(db)
To już nasz trzynasty prywatny zjazd klasowy – mówili, pozując do pamiątkowego, rodzinnego zdjęcia, maturzyści sprzed 58 lat
To już nasz trzynasty prywatny zjazd klasowy – mówili, pozując do pamiątkowego, rodzinnego zdjęcia, maturzyści sprzed 58 lat D. Biziuk
Chociaż ich drogi życiowe rozeszły się 58 lat temu, wciąż mają mnóstwo wspólnych tematów.

Dowodem na to są organizowane przez nich spotkania absolwentów sokólskiego liceum, którzy swój egzamin dojrzałości zdali w 1952 roku.

Stało się już tradycją, że liceum im. Mikołaja Kopernika w Sokółce zaprasza wszystkich wychowanków na zjazdy absolwentów. Dotychczas zorganizowano cztery podobne spotkania. Było to w 1977, 1987, 1997 i 2007 roku.

Wzięli sprawy w swoje ręce
- Na zjeździe w 1997 roku doszliśmy do wniosku, że nie chcemy czekać na kolejne spotkanie aż 10 lat. Wtedy zapadła decyzja, że jako klasa będziemy spotykać się co roku w innym zakątku Polski. Wzięliśmy sprawy w swoje ręce i z satysfakcją mogę powiedzieć, że wytrwaliśmy w tamtym postanowieniu - podkreśla Mirosława Aleksandrowicz, absolwentka LO z Sokółki, która obecnie mieszka w Olsztynie.

Przedwczoraj maturzyści z 1952 roku przyjechali do gospodarstwa ekoturystycznego "Zielona Dolina" w Kuryłach koło Sokółki. Na klasowym zjeździe zameldowało się 14 osób. Spotkanie trwa trzy dni.

- Zawsze chętnie wracamy do Sokółki. Jesteśmy dumni, że właśnie z tego wyjątkowego miasta wyruszyliśmy na podbój świata - mówi nam Alicja Wojciechowska, dziś mieszkająca w Sopocie.

Maturzyści - seniorzy przyznali, że 58 lat po opuszczeniu murów liceum, nadal chętnie rozmawiają o szkolnych czasach.

- Byliśmy wyjątkowym rocznikiem. Połączyła nas szkoła i wojna. Niektórzy z naszego grona stracili rodziców w Katyniu - przypomina Mieczysław Boszko, dzisiaj mieszkaniec Kłodzka.

Z Sokółki w świat
W 1952 roku w sokólskim liceum do matury przystąpiło 27 absolwentów.

- Właściwie wszyscy, którzy się starali, dostali się na studia. Wyfrunęliśmy w świat i do Sokółki już nie wróciliśmy. Są wśród nas księża, lekarze, farmaceuci, inżynierowie i przedstawiciele innych zawodów - wylicza Mirosława Aleksandrowicz. - Nasza koleżanka Agnieszka Borzuchowska, profesor Akademii Medycznej w Białymstoku, była wielokrotnie wyróżniana nie tylko za wiedzę, ale również za troskę o pacjentów i niezwykłą życzliwość dla ludzi - dodaje.

Maturzyści sprzed 58 lat podkreślili, że wprawdzie nie dorobili się majątków, ale mają poczucie, że swoje życie przeżyli godnie i że było ono ciekawe.

- Towarzyszymy sokólskiemu liceum przez cały czas jego istnienia: najpierw jako uczniowie, a później jako uczestnicy zjazdów absolwentów. Ta szkoła już nie jest tą naszą - skromną i ciasną. Ona ciągle rośnie w siłę i wspaniałość - usłyszeliśmy od Mirosławy Aleksandrowicz.

Dobrze im razem
Według Franciszka Magrela, który na spotkanie szkolnych przyjaciół przyjechał z Olsztyna, coroczne zjazdy klasowe to coś, dzięki czemu rocznik 1952 ciągle trzyma się w dobrej kondycji.

- Szkoła dała nam rzecz, jakiej nie potrafimy zdefiniować, a co przejawia się chęcią organizowania takich spotkań. Nie jesteśmy zbytnio atrakcyjni towarzysko, a jednak jest nam ze sobą dobrze - dodaje Mirosława Aleksandrowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna