Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mechaniak ma 60 lat

ema
Absolwenci i uczniowie ZS M-E w Ełku
Absolwenci i uczniowie ZS M-E w Ełku E. Matys
Ełk. Adam, mój kolega, miał problemy z matematyką - wspomina swoją naukę w Zespole Szkół Mechaniczno-Elektrycznych w Ełku Marian Mikołaj Jonkajtys ze Szczuczyna. - Nauczycielka tego przedmiotu nie uwzględniała naszych wojennych braków w edukacji. W trakcie nauki pani od matematyki wyjechała. Adam szczęśliwie skończył szkołę i zdobył małą maturę. Chciał być oficerem, więc pojechał do Olsztyna. Zameldował się przed komisją egzaminacyjną i ku swojemu przerażeniu zobaczył wśród oficerów byłą nauczycielkę matematyki.

Absolwenci, uczniowie i nauczyciele, którzy wpisali się w historię "mechaniaka" spotkali się wczoraj z okazji jubileuszu 60-lecia szkoły.
- Przez wszystkie te lata szkoła zmieniała się ciągle na lepsze - mówi Zenon Lenkowski, jeden z byłych dyrektorów i nauczyciel ZSM-E. - Postęp w technice i metodyce nauczania przenosił się na teren szkoły, która musiała temu podołać. Pod wpływem potrzeb gospodarki zmieniały się zawody, w których kształciliśmy.
Zdaniem wieloletnich nauczycieli ZSM-E pomimo upływu lat nie zmienia się młodzież ucząca się w szkole.
- Zmienia się tylko ich sposób patrzenia na świat - uważa Zenon Lenkowski.
Dziś w murach jubilatki wykształcenie zdobywa trzecie pokolenie jej pierwszych absolwentów. Rodzinną tradycję kontynuuje m.in. Adam Żyliński z kl. I TM.
- Mój tato kończył tę szkołę - mówi Adam. - Jestem dumny z tego, że też mogę tu się uczyć i spotykać nauczycieli, o których opowiadał mi tato. Panuje tu fajny klimat.
Uczniowie "mechaniaka" wybierając szkołę często kierowali się często również zdrowym rozsądkiem.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że w niedalekiej przyszłości rynek pracy będzie potrzebował fachowców - mówi Adam Żyliński. - Tutaj nauczę się zawodu.
Jubileusz szkoły to dobra okazja do tego, by z sentymentalną łzą w oku powspominać dawne czasy i podzielić się historią szkoły z jej obecnymi uczniami.
- Byłem jednym z pierwszych absolwentów tej szkoły, a potem wróciłem do tych murów jako nauczyciel - mówi Marian Mikołaj Jonkajtys. - Tu mieszkałem z żoną przez pierwsze miesiące naszego małżeństwa, tu urodził się mój syn i tu nawiązały się przyjaźnie. W sumie ze szkołą związany byłem przez 23 lata. Żałuję tylko, że nie mamy zbyt wielu okazji do tego, by spotkać się w gronie dawnych znajomych i wspólnie wspominać tamte czasy. Wielu z nich już nie żyje, a pozostałych znajduje się w świecie często przypadkiem.
60-lecie dawnej szkoły pan Marian obchodził m.in. w towarzystwie Ryszarda Tarantowicza z Ełku.
- Zwiedziliśmy razem pół Polski - wspomina Ryszard Tarantowicz. - Marian najpierw uczył mnie, a potem moich kuzynów.

Z kroniki szkolnej ZSM-E w Ełku:
Rok szkolny 1946/47 rozpoczął się z końcem miesiąca stycznia 1947 roku. Szkoła Nasza nosiła nazwę "Publicznej Dokształcającej Szkoły Zawodowej. (...) Personel nauczycielski składał się z pięciu osób, natomiast uczni było dwustu. Lekcje rozpoczynały się o godz. 4ej. p.p. Zazwyczaj pierwsza lekcja poświęcona była na sprawdzanie obecności uczni. Sale były źle ogrzane, siedzieliśmy więc w paltach a nawet rękawiczkach. (...) Regulaminu nie mieliśmy żadnego (...) Z biegiem czasu został wprowadzony porządek, został bowiem zorganizowany samorząd. (...) Stopniowo zaczęto stosować kary. Największą karą było przepisywanie zdania "W szkole należy zachowywać się z godnością" w stu lub więcej egzemplarzach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna