- W niedzielę, jak zwykle, z ojcem i bratem wybraliśmy się na ryby. Naszym ulubionym miejscem połowu jest rzeka Narew w okolicach Suraża. Są tu odpowiednie warunki do wędkowania, a czasami nawet złowi się coś większego. W niedzielę jakoś ryby nie bardzo chętnie żerowały. Jedynie tzw. drobnica raz po raz podkradała nam przynętę, którą był makaron. Rozczarowany słabym braniem, miałem ochotę zakończyć wędkowanie i wracać do domu. Powoli zacząłem wyciągać przynętę z wody, gdy w pewnej chwili poczułem lekkie szarpnięcie. Początkowo myślałem, że to zaczep i energicznie podciągnąłem żyłkę. Nagle poczułem, że ten zaczep zaczyna oddalać się, wykonując dziwne ruchy. Wtedy wiedziałem, że mam na haczyku ładny okaz. Nie miałem wówczas pojęcia, że to boleń.
Walka z rybą trwała kilkanaście minut. Gdyby nie brat Andrzej, pan Bogdan z pewnością nie wyciągnąłby bolenia z wody bez podbieraka.
- To największy okaz, jaki złowiłem w życiu - opowiada z dumą Bogdan Romaniuk. W rodzinie Romaniuków to nie pierwszy taki okaz. Dwa lata temu ojciec pana Bogdana złowił ponad 8-kilogramowego karpia.
Jeżeli macie zdjęcia rekordowych ryb, albo grzybów, nadeślijcie je do redakcji, na adres: [email protected]. Fotki zamieścimy na naszej stronie internetowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?