Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna oskarżony o udział w gangu oszustów metodą "na wnuczka" prawomocnie skazany na 6,5 roku więzienia

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Choć Danel Ł. nie przyznawał się do winy, w ostatnim słowie prosił sąd odwoławczy o jak najniższy wymiar kary. Zdaniem sędzi Kamińskiej, w tym momencie przyznał niejako do udziału w zarzucanych mu przestępstwach
Choć Danel Ł. nie przyznawał się do winy, w ostatnim słowie prosił sąd odwoławczy o jak najniższy wymiar kary. Zdaniem sędzi Kamińskiej, w tym momencie przyznał niejako do udziału w zarzucanych mu przestępstwach Izabela Krzewska/ Polska Press
Chodzi o przestępstwa jeszcze z 2008 r. Część sprawców już dawno została skazana, ale oskarżony Daniel Ł. najpierw 10 lat ukrywał się przed policją m.in. w Wielkiej Brytanii, a dwa kolejne spędził w areszcie czekając na prawomocne orzeczenie.

To zapadło w czwartek. Sąd Apelacyjny w Białymstoku nie znalazł podstaw do zmiany wyroku wydanego kilka miesięcy temu przez sąd pierwszej instancji. O to wnosiła obrona Daniela Ł. (chciała uniewinnienia), a także prokurator, który wnioskował o surowszą sankcję - 9 lat więzienia. Sąd uznał jednak, że oskarżony jest winny, a kara wyważona - ani rażąco surowa, ani rażąco łagodna. Obie apelacje zostały oddalone, a orzeczenie utrzymane w mocy.

Zobacz także: Oszustwo na policjanta w Białymstoku. 18-letni "odbierak" miał przy sobie marihuanę (zdjęcia)

W sumie Daniel Ł. odpowiadał za cztery próby wyłudzenia i 15 udanych oszustw. Wszystkie sprzed 13 lat. Pokrzywdzeni pochodzili z różnych części Polski - w tym z woj. podlaskiego (Białystok, Augustów). Stracili od 5 tys. zł do 17 tys. zł. W sumie - 160 tys. zł. Zgodnie z prawomocnym orzeczeniem skazany musi naprawić szkodę i zwrócić ofiarom pieniądze - na "spółkę" z innymi skazanymi w odrębnych postępowaniach.

Sędzia Alina Kamińska tłumaczyła, że oskarżonego obciążają zeznania świadków (w tym byłych wspólników), analiza bilingów telefonicznych oraz szereg dowodów pośrednich. Wynikać ma z nich jednoznacznie, że Daniel Ł. był współorganizatorem przestępczego procederu i kierował działaniami innych osób (werbował; mówił, gdzie mają jechać; odbierał pieniądze od "kurierów" i przekazywał dalej). I choć nie był szefem, to z całą pewnością członkiem zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się oszustwami.

- Sprawa ta jest wyrazem tego, że żaden sprawca nie może czuć się bezpieczny i nie może liczyć na bezkarność tylko z powodu upływu czasu - podkreślała sędzia Kamińska w uzasadnieniu orzeczenia.

Zwróciła uwagę, że sprawcy oszustw metodą "na wnuczka" wykorzystują w bezwzględny i cyniczny wiarę starszych ludzi w drugiego człowieka. Przestępstwa tego rodzaju stały się swoistym zjawiskiem społecznym i mimo nagłaśniania nie odeszły do lamusa, a wręcz są udoskonalane i modyfikowane np. pod postacią metody oszustwa "na policjanta".

- I stąd tak ważna rola mediów w nagłaśnianiu tego rodzaju spraw. Chodzi przede wszystkim o uczulenie opinii publicznej na ten rodzaj przestępczości. Każdy z nas - nie tylko osoby starsze, które są w szczególnym kręgu zainteresowania sprawców - powinien z wyjątkową ostrożnością, a w zasadzie nieufnością podchodzić do telefonów, do informacji przekazywanych drogą mailową czy SMS-ową, które kreują rzeczywistość wymagającą naszego zaangażowania - apelował sędzia Alina Kamińska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna