Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna wypadł z balkonu. Nie żyje. Zmarł, bo za długo czekał na karetkę?

(bisu)
Policja bada sprawę.

Policjanci sprawdzają, dlaczego mężczyzna, który wypadł z balkonu mieszkania na drugim piętrze w Siemiatyczach, musiał czekać długo na karetkę. Zmarł w niej w drodze do szpitala w Białymstoku.

Dyrekcja pogotowia tłumaczy zaistniałą sytuację przepisami.

- Umowa z NFZ jest na jedną karetkę transportową, która stacjonuje w Bielsku Podlaskim - mówi Bogdan Kalicki, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku.

Dlaczego nie użyto którejś z karetek ratowniczych, wykaże dochodzenie w tej sprawie. Policjanci sprawdzą też przebieg i przyczynę wypadku, w wyniku którego zmarł 27-latek.

Jak pisaliśmy, w poniedziałek przechodnie powiadomili policję o mężczyźnie, który wypadł z mieszkania przy ul. Pałacowej. Na miejscu mundurowi wstępnie ustalili, że 27-latek sam przebywał w mieszkaniu na drugim piętrze.

- W pewnym momencie wyszedł na balkon - relacjonuje Marek Skutnik z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Tam z niewyjaśnionych przyczyn spadł na zaśnieżoną jezdnię. W wyniku upadku mieszkaniec Siemiatycz doznał licznych złamań i urazu głowy.

Jak wykazały badania, był pod wpływem alkoholu i narkotyków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna