Dwaj bracia: Szczepan i Paweł Ł. oraz Dariusz N. oskarżeni zostali o uprowadzenie i uszkodzenie ciała mechanika. Tłumaczyli później, że mężczyzna nie zreperował auta w wyznaczonym terminie. Mało tego, zepsuł je jeszcze bardziej. Do zdarzenia doszło w maju tego roku w Janowicach (gm. Juchnowiec). Wczoraj 28-, 37- i 44-latek stanęli za to przed białostockim sądem.
Jak ustaliła prokuratura, oskarżeni siłą wepchnęli mechanika do pojazdu i wywieźli do Białegostoku z żądaniem wydania swojej własności oraz wypłaty rekompensaty za uszkodzenie auta.
- Mechanik niepotrzebnie rozebrał silnik. Ponieważ pochodził on z auta, które nie ma serwisu w Polsce, jest teraz bezużyteczny - tłumaczył w śledztwie Paweł Ł.
Swoje straty wyliczył na 4 tys. zł. Mechanik stwierdził, że nie ma takich pieniędzy, ale obiecał, że następnego dnia zwróci gotówkę. W międzyczasie zgłosił się na policję.
Na początku oskarżeni nie przyznawali się do winy. - Chwyciłem go za ramię i popchnąłem. Ale na pewno nie biłem. Czułem się oszukany przez pana Mirosława, bo przez miesiąc zwodził nas w sprawie naprawy samochodu i nie odbierał telefonów - mówił Szczepan Ł.
W sądzie on, jego brat i kolega zmienili jednak zdanie. Mimo nieobecności pokrzywdzonego, przeprosili go i wyrażali żal z powodu tego, co się stało. Mają nadzieję, że na najbliższej rozprawie (w połowie października) pokrzywdzony podpisze z nimi ugodę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?