Witold Urbanowicz uczył się w suwalskim Seminarium Nauczycielskim. Dlaczego nie skończył tej szkoły? Pisano, że wolał wojskowy mundur od posady prowincjonalnego belfra.
Było trochę inaczej
Ukazały się ostatnio, niepublikowane wcześniej, wspomnienia Kazimierza Omilianowicza, w latach 20-tych m.in. kierownika internatu we wspomnianym seminarium ( "Czas pełni i słonecznego budowania". Wydawnictwo Hańcza. Suwałki 2009). Autor opowiada, jak Edward Hofman, ówczesny dyrektor szkoły, postanowił przeprowadzić anonimową ankietę, gdzie należało wypowiedzieć się również na jego temat.
Jeden z uczniów "zwymyślał dyrektora, nazywając go obłudnym krętaczem, podłym Krzyżakiem i hakatystą. I tu dyrektor postąpił bardzo brzydko. Porównał charakter pisma w ankietach z zeszytami. "(...) Swego przeciwnika wyrzucił ze szkoły. Ojciec wydalonego, średniorolny chłop, przyszedł do mnie po radę. Nie potępiał syna, lecz martwił się jego losem.
Akurat niedawno otrzymałem prospekt szkoły kadetów we Lwowie. Podałem mu ulotkę. Skieruj pan tam chłopaka (...) Kto wie - zadumałem się - może ten, w tej chwili smutny przypadek, wyjdzie Witkowi na dobre".
Wolał skrzydła
Niesfornym uczniem, którego pozbył się obrażony dyrektor, był Witold Urbanowicz. Początkowo zaciągnął się do kawalerii, ale później przeniósł się do Szkoły Orląt w Dęblinie. Stał się legendarnym lotnikiem, który walczył z Niemcami i Japończykami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?