Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miały być mowy końcowe, zamiast tego była zmiana kwalifikacji czynu

(ika)
Proces w sprawie katastrofu autokaru koło Jeżewa jeszcze się nie zakończył. Jutro rozpoczyna się przewód przciwko właścicielom firmy KOSMOS

Wczoraj ponownie otwarto przewód sądowy w sprawie 8 oskarżonych, a wśród nich lekarza medycyny pracy, specjalistów ds. BHP oraz pracowników firm transportowych. Postawiono im zarzuty pośrednio związane z katastrofą autokaru koło Jeżewa. We wrześniu 2005 zginęło wówczas 13 osób, w tym 10 licealistów jadących na pielgrzymkę.

Wobec dwójki oskarżonych prokurator zmienił zarzut z nieumyślnego sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym zagrożonego karą do 3 lat więzienia. W przypadku Mieczysława M. prokurator powołuje się teraz na artykuł z kodeksu pracy o niedopełnienie obowiązków w zakładzie pracy. Jeśli sąd uzna Mieczysława M. za winnego czeka go jedynie kara grzywny.

Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku lekarz medycyny pracy. Po zmianie kwalifikacji prawnej czynu na poświadczenie nieprawdy, Ludmile J. grozi kara pozbawienie wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Poświadczenie nieprawdy miałoby dotyczyć wydania dla kierowcy autokaru zaświadczenia o braku przeciwskazań do wykonywania zawodu. Mężczyzna chorował na padaczkę. Przyjmował też leki, które osłabiały koncentrację wykluczały absolutnie jazdę samochodem. Do lekarza trafił, gdyż kilkukrotnie zdarzyło mu się zasłabnąć za kierownicą. Pracodawca wydał mu skierowanie na badania.

- Za pierwszym razem powołał się na badania do świadectwa kwalifikacji robione miesiąc wcześniej - tłumaczy swoją decyzję oskarżona. - Oparłam się na nich, bo uznałam, że są aktualne. Po następne zaświadczenie przyszedł bo niby zgubił poprzednie. Uwierzyłam mu, nie dzwoniłam do pracodawcy. Czasem się to zdarza. Wydałam je, ale nie jako odpis. To był mój błąd.

Ludmiła J. twierdzi, że diagnostyka padaczki jest niezwykle trudna i bez współpracy z pacjentem nie możliwe jest jej wykrycie.

- Pacjent zataił przede mną prawdę. Nie rozumiem jak mógł to zrobić. Naraził w ten sposób i siebie i pasażerów. W związku z wypadkiem spotkało mnie wiele przykrości. Po tym jak postawiono mi zarzuty słyszałam głosy, że jestem winna śmierci tych dzieci - dodaje z żalem.

- Nie do końca zgadzam się z nowym zarzutem wobec mojej klientki - powiedział dzisiaj mec. Leon Karaczun. - Oznacza on, że pani Ludmiła świadomie wydała fałszywe zaświadczenie, a nie jest to zgodne z prawdą.

Jutro w Sadzie Rejonowym rusza proces przeciwko właścicelom firmy transportowej KOSMOS, która 4 lata temu zorganozowała tragiczny w skutach wyjazd młodzieży do Częstochowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna