Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto chciało sprzedać działkę z moim budynkiem

bak
Miasto nie może sprzedać działki, na której stoi mój spichlerz - twierdzi Kołoszko
Miasto nie może sprzedać działki, na której stoi mój spichlerz - twierdzi Kołoszko bak
Jak miasto może sprzedawać działkę, na której znajduje się część mojego spichlerza - żali się Jarosław Kołoszko z Brańska

Pierwszy przetarg na sprzedaż działki u zbiegu ulic Sienkiewicza i Jana Pawła II w Brańsku miał odbyć się w maju tego roku. I pewnie by się odbył, gdyby nie okazało się, że na gminnej działce znajduje się płot i kawałek spichlerza należący do sąsiada.

Do takiej sytuacji doszło jeszcze w zamierzchłych latach 80. ubiegłego wieku, kiedy właścicielem działki sąsiadującej z miejską był Józef Kosiński.

- I to on jeszcze wybudował na swojej działce stodołę, ów spichlerz i całą działkę ogrodził płotem - tłumaczy Jarosław Kołoszko, brańszczanin. - Potem tę działkę odsprzedał memu ojcu, z kolei ten przepisał ją na mnie. A wiadomo, jak kiedyś wyznaczano granice. Na kroki.

A o tym fakcie Kołoszko dowiedział się dopiero, kiedy przed ogłoszeniem przetargu miasto postanowiło wyznaczyć punkty graniczne. Z jednej strony były właściciel niemalże prawidłowo wstrzelił się w punkt graniczny, z drugiem pomylił się o kilka metrów.

Jarosław Kołoszko jako prawowity właściciel sąsiedniej działki i spichlerza postanowił zrobić wszystko, by unieważnić przetarg.

- Nie rozumiem, jak ktoś może sprzedawać działkę, na której znajduje się nieruchomość należąca do kogoś innego - tłumaczy.

Dlatego złożył wniosek o nabycie działki w trybie bezprzetargowym. Jak go uzasadnia? Brak wjazdu, jej wielkość i kształt sprawiają, iż działka nie może zostać zagospodarowana jako odrębna nieruchomość, a może jedynie poprawić warunki zagospodarowania działki sąsiedniej.

Brański magistrat przetarg unieważnił, ale sprzedać jej w trybie bezprzetargowym nie ma zamiaru. I powołuje się na ustawę o gospodarce nieruchomościami twierdząc, iż działka może stanowić samodzielną działkę budowlaną, a bezprzetargowa sprzedaż wchodzi w rachubę jedynie w przypadku, kiedy działką zainteresowany jest jeden nabywca. A w tym przypadku potencjalnych nabywców może być więcej.

I jakież było zdziwienie Jarosława Kołoszki, kiedy dowiedział się, że działka po raz wtóry została wystawiona na przetarg. Tym razem postanowił złożyć do sądu wniosek o zasiedzenie. Jak tłumaczy, częścią działki, którą chce sprzedać miasto, włada bowiem od momentu przekazania jej przez ojca. Ostateczne postanowienie w tej sprawie ma wydać sąd.

Czy w takim przypadku brański magistrat powinien po raz drugi unieważnić przetarg?

- Bezsprzecznie tak - mówi prawnik, który prowadzi sprawę Jarosława Kołoszki. - Nie może zostać wystawiona na sprzedaż działka, której część jest przedmiotem postępowania sądowego.

- Przetarg po raz drugi został unieważniony - mówiła w poniedziałek Monika Sakowicz, kierownik referatu Budownictwa i Mienia Komunalnego, Planowania Przestrzennego i Rolnictwa. - Zaczekamy na rozstrzygnięcie sądu.

Z kolei Jarosław Kołoszko złożył wniosek do rady miasta o pierwszeństwo w nabyciu miejskiej działki.

- Rada jest uprawniona do tego, by rozpatrywać tego typu kwestia - dodaje Kołoszko. - I dopóki status prawny tej działki nie jest do końca uregulowany, takie rozwiązanie byłoby korzystne i dla mnie, i dla miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna