Urzędnicy przekonują, że zmienić się ma tylko firma administrująca budynkami, ale przyznają, że będzie się to wiązać z urealnieniem stawek czynszów. Czyli z podwyżką!
Chodzi o bloki komunalne, w których część lokatorów wykupiła mieszkania i stworzyła wspólnoty mieszkaniowe. Do tej pory administrował nimi Zarząd Mienia Komunalnego i wynajęte przez niego firmy. Teraz ma się to zmienić.
- Prawo mówi wyraźnie, że zakład budżetowy, a jest nim Zarząd Mienia Komunalnego, nie może zajmować się administrowaniem budynków - wyjaśnia Andrzej Ostrowski, dyrektor ZMK.
Zmiana się opłaca... miastu
W tej sytuacji miasto, zamiast przekształcić ZMK w spółkę, o czym mówi się od lat i co byłoby znacznie prostszym rozwiązaniem, postanowiło przekazać administrowanie budynkami innej spółce - Towarzystwu Budownictwa Społecznego. I choć to nie gmina decyduje o tym, kto zarządza blokiem, przedstawiciele magistratu proponują mieszkańcom przejście właśnie do TBS-u.
- Dla nas to dobre rozwiązanie, bo nowych bloków w nieskończoność nie będziemy budować, musimy zatem zająć się administrowaniem. I wcale nie mamy wysokich stawek za tę usługę, wynoszą one od 1,3 do 1,8 zł za 1 mkw. - mówi Andrzej Sądel, wiceprezes TBS w Białymstoku.
Jest to też dobre rozwiązanie dla gminy. Dzięki przekazaniu bloków z jednej jednostki gminnej do drugiej nie traci ona dochodów z administrowania. TBS nie musi być jednak dobrym rozwiązaniem dla mieszkańców. Po pierwsze: dziś lokatorzy płacą swoim administratorom mniej niż chce TBS, bo około 1,2 zł za mkw. miesięcznie. A po drugie:
- TBS to moloch, już dziś administruje ogromnym osiedlem. Wcale nie będzie się nami interesować - argumentowali mieszkańcy bloku przy ul. Sobieskiego 26a, którzy wczoraj przyszli na zebranie do ZMK. Nikt wcześniej nie poinformował ich, co oznaczają wprowadzane przez gminę zmiany.
- Sami do tego doszliśmy. Ina pewno nie zgodzimy się na TBS-y. Już przerabialiśmy, jak to jest, gdy budynkiem rządzi moloch. Mieliśmy przecież ZMK nad sobą. Iteraz zgodzić się na drugiego molocha? Nie jesteśmy ubezwłasnowolnieni i sami wybierzemy, kto będzie zarządzać naszym blokiem - przekonywała Krystyna Popławska.
Do tego jednak potrzeba poparcia przynajmniej 20 proc. właścicieli lokali w danym budynku. A bardzo często sama gmina ma ponad 20 proc. głosów. Wystarczy więc tylko jej poparcie, by w głosowaniu wygrał TBS.
- Nikt niczego mieszkańcom nie narzuca - zapewniał nas Andrzej Ostrowski, dyrektor ZMK.
Wyrzucił nas ZMK, a nie konkurencja
Kiedy jednak wczoraj sami chcieliśmy się o tym przekonać, pracownicy ZMK wyrzucili nas z zebrania z mieszkańcami, twierdząc, że jest ono zamknięte dla prasy.
Andrzej Sądel, wiceprezes TBS-u, zapewnia, że przejście bloku pod zarząd ich spółki nie musi skutkować podwyżką czynszu: - Takie argumenty często wysuwają dotychczasowi administratorzy budynków, którzy robią wszystko, by nie stracić pracy. To nieuczciwa walka konkurencji!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?