Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał osierocił 2-letnią Zuzię i sześciomiesięcznego Oskara

Rafał Bieńkowski
Justyna Trzonkowska, która w wypadku straciła męża, zwraca się o pomoc do naszych Czytelników. Kobieta została sama z dwójką małych dzieci. Jest bez środków do życia.
Justyna Trzonkowska, która w wypadku straciła męża, zwraca się o pomoc do naszych Czytelników. Kobieta została sama z dwójką małych dzieci. Jest bez środków do życia.
Grajewo: Nie wiem, czy mój Michał widział tego wybiegającego łosia. Wszystko działo się bardzo szybko. Tak bardzo mi go teraz brakuje...

Możesz pomóc

Możesz pomóc

Jeżeli chcesz pomóc rodzinie Justyny Trzonkowskiej z Niećkowa, zadzwoń do redakcji "Gazety Współczesnej" w Łomży, numer telefonu 86 216 78 99, lub w Grajewie, numer telefonu 86 272 89 15. Osobom, które będą chciały wesprzeć rodzinę, ułatwimy kontakt z Justyną Trzonkowską. Młoda wdowa prosi o pomoc.

- mówi przez łzy zrozpaczona Justyna Trzonkowska z Niećkowa (pow. grajewski), której 21-letni mąż zginął w piątkowym wypadku.
Została po nim pustka

Kobieta płacze, gdy wraca myślami do piątkowej tragedii, która rozegrała się na drodze 61 niedaleko Danowa. Młode małżeństwo wracało do domu z urodzin siostrzeńca w Popowie. Łoś niespodziewanie wybiegł wprost pod ich mazdę. Doszło do zderzenia. W aucie razem z małżeństwem były ich dzieci: 2-letnia Zuzia i półroczny Oskar. Ich tata zmarł w sobotę rano.

Życie 21-letniej Justyny zawaliło się w ciągu kilku chwil. Kobieta została sama z małymi dziećmi. Ciągle opłakuje śmierć męża. Bez niego Justyna pozostała bez środków do życia. Martwi się, że nie będzie miała za co nakarmić Zuzi i Oskara.
- Oboje byliśmy bezrobotni - mówi 21-letnia wdowa. - Michał pracował na gospodarce, ja zajmowałam się naszymi dziećmi. Z mleka mieliśmy co miesiąc ok. 1200 zł. Także rodzina pomagała nam finansowo. Wszystkie pieniądze szły na dzieci - dodaje załamana kobieta.

Dzieci trzymają ją przy życiu

Zaledwie kilka dni po tragedii zrozpaczona wdowa prosi o pomoc. Zmusza ją do tego tragiczna sytuacja finansowa. Mąż utrzymywał rodzinę, bez niego boi się, że sama nie da rady.

- Proszę o pomoc, bo muszę nakarmić moje dzieci. Muszę te maleństwa w coś ubrać, a nie mam ani grosza - łka kobieta.
Emocjonalnie wspiera ją jej siostra, która też nie jest w najlepszej sytuacji materialnej.

- Te dzieci już wystarczająco wycierpiały. Bardzo prosimy o pomoc - dodaje pani Monika.

Dziś dziękuje Bogu, że ocalił jej dzieci. Jednocześnie zwraca się z prośbą o pomoc do naszych Czytelników, by wsparli ją w tych najtrudniejszych dniach po stracie męża.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna