Śledztwo w tej sprawie białostocka prokuratura okręgowa wszczęła po wielu latach od zarzucanego burmistrzowi przestępstwa, na dwa lata przed jego przedawnieniem. Jak mieli ustalić śledczy, prawo pierwokupu działki miała gmina Michałowo. Jednak na polecenie wójta, przygotowano dokument, w którym gmina rezygnowała z pierwokupu. To pozwoliło Markowi Nazarce na prywatny zakup gminnej działki.
Zarzuty burmistrz Michałowa usłyszał jesienią 2020 roku. Wtedy jednak prokuratura o nich informowała. Nie informowała też, kto zawiadomił ją o tej sprawie. Zapytaliśmy m.in. o tę kwestę rzecznika Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Okazuje się, że podstawą wszczęcia postępowania były materiały, które Wydział do walki z Korupcją KWP w Białymstoku otrzymał do procesowej oceny. Od kogo funkcjonariusze wydziału owe materiały dostali, rzecznik już nie wyjaśnia.
Informuje natomiast, że przestępstwo o popełnienie, którego podejrzany jest Marek Nazarko polegało na zakupie działki położonej w Michałowie od osób fizycznych, które kilka miesięcy wcześniej nabyły ją od gminy Michałowo. I z tego powodu gmina miała prawo pierwokupu tej nieruchomości.
- W realiach sprawy wójt występował zatem w tej transakcji w podwójnej roli : nabywcy działki z jednej (jako osoba fizyczna), a z drugiej jako osoba, która w imieniu gminy miała się wypowiedzieć w przedmiocie ewentualnego skorzystania przez gminę Michałowo z prawa pierwokupu. Prokuratura kwestionuje sposób procedowania w tej sprawie przez wójta Michałowa, który nie wyłączył się od zajęcia stanowiska w sprawie skorzystania lub nieskorzystania z prawa pierwokupu przez gminę i nie wystąpił do organu wyższego stopnia o rozstrzygnięcie tej kwestii – wyjaśnia rzecznik okręgówki prok. Łukasz Janyst.
Jak dodaje, wójt nie naliczył sprzedającemu opłaty planistycznej - 30 proc. wartości nieruchomości przewidzianej w planie zagospodarowania przestrzennego. To z kolei sprawiło, że Marek Nazarko mógł kupić działkę taniej.
Czytaj również: Michałowo bez jednego radnego, a wygaszenie drugiego mandatu wisi w powietrzu. Wojna radnych za publiczne pieniądze
Jeśli finałem postępowania będzie akt oskarżenia przeciwko byłemu wójtowi, a dziś burmistrzowi Michałowa, będzie groziła kara od roku 10 więzienia.
Poproszony o komentarz do sprawy burmistrz Michałowa stwierdził, że sprawa, w której osiem miesięcy temu przedstawiono mu zarzuty jest prowadzona od 2018 roku. Dotyczy przekroczenia uprawnień przez wójta Michałowa z 2006 roku, czyli sprzed 15 lat.
Zapewnia, że składając oświadczenie o nieskorzystaniu z prawa pierwokupu nieruchomości, jako wójt, nie naruszył prawa. Oświadczenie zostało wydane w oparciu o opinie praktyków prawa, obowiązujące przepisy i orzeczenia sądowe.
Czytaj również: Gmina Michałowo. Burmistrz Nazarko idzie na własną "wojnę" z poprzednią ekipą rządzącą gminą
Podkreśla, że jako Marek Nazarko wyłączył się z tej sprawy. Nie było natomiast podstaw do wyłączenia się organu, jakim jest wójt Michałowa. W dodatku radni uznali, że gmina nie skorzysta z prawa pierwokupu. Generalnie zaś prawo pierwokupu to czynność prawa cywilnego, a nie administracyjnego.
- Toczące się postępowanie przygotowawcze nie dotyczy personalnie mojej osoby, a organu gminy, jakim jest wójt. Zarzuty jakie mi postawiono są subiektywną, nieuzasadnioną, oceną prokuratora prowadzącego sprawę. O słuszności mego postępowania świadczy nie tylko moja ocena, ale szczególnie ocena autorytetów prawa (radców prawnych, notariusza czuwającego nad prawidłowością aktów prawych) i wielu organów kontrolnych. Po ośmiu miesiącach od postawienia zarzutów w tak prostej sprawie, powinna ona trafić do sądu, a nie do mediów - podkreśla Marek Nazarko.
Jak sugerują źródła nieoficjalne, nagłe przyspieszenie (i upublicznienie) sprawy burmistrza Nazarki można wiązać z wyborami uzupełniającymi do Rady Miejskiej w Michałowie. Zaplanowano je na 30 maja, a są konieczne ponieważ w zeszłym roku rada Michałowa wygasiła mandat radnemu PiS (przeciwnik burmistrza - red.), zaś wojewoda - radnej popierającej burmistrza. W obydwu przypadkach chodziło o naruszenie ustawy o samorządzie gminnym, a dokładnie o prowadzenie działalności na własny rachunek z wykorzystaniem mienia gminy. Tyle że według wojewody radny PiS mógł to robić, a radna burmistrza nie (jej sprawa trafiła do sądu).
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?