Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michałowo. Radni miejscy upomnieli się uchodźców. Stanęli w obronie kobiet i dzieci. Powstanie punkt pomocy [zdjęcia]

Opr. Andrzej Matys
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej zdominowała obrady pierwszej części XXX sesji Rady Miejskiej w Michałowie. Radni zaprosili na swoje obrady zastępcę komendanta placówki Straży Granicznej w Michałowie mjr Piotra Dederko. Usłyszeli informację o działaniach podejmowanych na granicy polsko-białoruskiej, a potem powołali punkt pomocy dla potrzebujących (uchodźców), który rusza w poniedziałek (4.10).

Sesja odbyła się 30 września, trzy dni po zatrzymaniu ponad 20 uchodźców (kobiet i ośmiorga dzieci) – Irakijczyków i tureckich Kurdów. Zatrzymano ich we wsi Szymki. Uchodźcy nie chcieli wejść do placówki SG w Michałowie, odmawiali też wsiadania do samochodów. Grupa została jednak odstawiona na granicę z Białorusią.

Czytaj również:

Podczas sesji burmistrz Michałowa zapowiedział utworzenie punktu pomocy dla potrzebujących, w którym uchodźcy będą mogli znaleźć chwilowe schronienie: miejsce do spania, ciepłe koce, ciepłe posiłki i napoje, a nawet jakieś ubrania.

- Jako samorząd możemy tym ludziom taką pomoc zaoferować – oznajmił podczas sesji Marek Nazarko.

Jak dowiedzieliśmy się w piątek (1.10), punkt pomocy zostanie zorganizowany za pośrednictwem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i przy współpracy z OSP Michałowo. Zacznie działać w ten poniedziałek (4.10). Pomysł burmistrza poparli michałowscy radni.

- Już wszystko organizujemy. Ustalamy zakres dyżurów, które na stałe będą pełnić strażacy ochotnicy - dwóch w dzień i jeden w nocy , bowiem nasz punkt pomocy dla uchodźców będzie się mieścił w budynku OSP Michałowo. To ważne również dlatego, że jest tam karetka i ratownicy medyczni. Uważam, że będziemy gotowi w ten poniedziałek (4.10). A koszty? Koszty są niewielkie, najważniejsze że będziemy pomagać ludziom – podkreśla burmistrz Michałowa.

Symbolika korony cierniowej i drutu kolczastego

- Ludzie mnie zatrzymują na ulicy i mówią, że nie można tak postępować z kobietami i dziećmi. Myślę, a widzieliśmy te zdjęcia i relacje, że te dzieci to nie terroryści. Nie możemy tak postępować – mówiła przewodnicząca Rady Miasta Maria Ancipiuk i dodała: - Stąd też nasza dzisiejsza symboliczna instalacja: korona cierniowa i drut kolczasty.

Każda sesja Rady Miejskiej w Michałowie ma swoją symbolikę nawiązująca do aktualnych wydarzeń. Tym razem pojawił się symboliczny drut kolczasty. Jak stwierdził burmistrz Nazarko, ta symbolika ma uzmysłowić „byśmy nie zapominali o człowieczeństwie”.

Czytaj również:

Na początku swojego wystąpienia mjr Dederko poprosił, by nie oceniać strażników granicznych poprzez doniesienia medialne jako ludzi bez serca, a rozstrzygać w swoim sumieniu. Przyznał, że sytuacja jest trudna. W ciągu doby pogranicznicy zawracają od 40 do 120 osób, ale nie ma żadnych problemów, jeśli chodzi o bezpieczeństwa.

- To nie są niebezpieczni ludzie, a jeśli już kogoś zaczepiają to dlatego, że proszą o coś do jedzenia lub picia. Sytuacja nie jest łatwa, ale nie powiem też, że beznadziejna – mówił mjr Piotr Dederko.

Prezentujemy wystąpienie pełniącego funkcję zastępcy komendanta placówki Straży Granicznej w Michałowie mjr Piotra Dederko na sesji Rady Miasta w Michałowie:

Tak to się kończy?

Radny Bogusław Ostaszewski zapytał o dzieci, które w poniedziałek (27.09) zostały z rodzicami zatrzymane we wsi Szymki.
- To co? Wy je za te druty przesuwacie? Tak to się kończy? To jest pytanie od naszych mieszkańców – chciał wiedzieć radny.

- Mniej więcej tak to wygląda. Tak, odprowadzamy te osoby do linii granicy państwowej i na tym nasza rola, że tak powiem, się kończy. Przechodzą na stronę białoruską i są po stronie białoruskiej, czyli są tam, skąd przyszły. Osoby, które zostały w poniedziałek zatrzymane, nie spełniały przesłanek formalnych do tego, żeby zostać w Polsce Polski i zostały zawrócone – tłumaczył szef michałowskiej placówki SG.

Jednocześnie mjr Dederko zapewnił, że nie spotkał ani jednej osoby, która starałaby się o status uchodźcy w Polsce. - Oni nie chcą osiąść u nas. A my mamy prawo te osoby z granicy zawracać i je zawracamy. Proszę mi wierzyć, że funkcjonariusze nie są bezduszni, ale musimy działać w granicach prawa, mamy rozkazy i musimy je wypełniać – wyjaśniał.

Podał przykład z ostatnich dni: patrol spotkał dwie kobiety, z których jedna leżała na drodze. Przewieziono je do placówki SG i dowiedzieli się przez tłumacza, że gdzieś w lesie są jej dzieci. Znaleźli (dzięki informacjom mieszkańców) kilkanaście osób, w tym 11 dzieci, właśnie tych kobiet. Okazało się, że to obywatele Iraku.

- Zostali odwiezieni do ośrodka – opowiadał major. – Podobnie dziś (30.09) zatrzymanych zostało 18 osób, w tym 12 dzieci, dwoje noworodków. Nie mieliśmy sumienia wywieźć ich za granicę. Nie jesteśmy bezduszni - oznajmił pogranicznik.

Opowiadał też o tym, że wiele dzieci nie ma butów i skarpet. Ale (jak twierdził) nie dlatego, że je zgubiły, a dlatego, że to rodzice specjalnie je zdejmują i wyrzucają, próbując wzbudzić litość funkcjonariuszy.

- Takie rzeczy dzieją się codziennie. To nie jest tak, że sto procent ludzi zawracamy do granicy. Mamy sumienie i serce i staramy się tym ludziom pomóc. Drut kolczasty niespecjalnie utrudnia uchodźcom przekraczanie granicy – zauważył pogranicznik.

Zapewnił również, że na znaczną część migrantów czekają po polskiej stronie kurierzy, którzy mają ich przejąć i prowadzić dalej. Te osoby to obywatele Ukrainy albo Afganistanu czy Turcji, którzy mieszkają w Niemczech.

Poniżej prezentujemy fragment ostatniej (30.09) sesji rady miasta z emocjonalnym wystąpieniem burmistrza Michałowa:

Emocja jest jedna. Człowiek!

- Nie należy się dziwić ludziom, że tak reagują na tę sytuację, nie należy się też dziwić mediom, które mają utrudniony dostęp do informacji. Ale my jako samorząd, ale też mieszkańcy nie czujemy się komfortowo w tej sytuacji. Jeśli ktoś widzi kobiety i dzieci w tak trudnej sytuacji, to nie da się przejść obok tego obojętnie. Jak nasz samorząd może pomóc? Za moment będzie zima, już jest zimno i się okaże, że w Michałowie ludzie zamarzają, dzieci zamarzają! Tylko czekać, aż zaczniemy znajdować zwłoki! - mówił wzburzony Marek Nazarko. – My musimy rozmawiać, co można zrobić. Nic dziwnego, że są emocje. Bo emocja jest jedna. Człowiek!

Z kolej jeden z mieszkańców chciał wiedzieć, jak ma się zachować, gdy spotka migrantów drodze: - Czy ja mogę te osoby zawieźć swoim samochodem, nakarmić ich i odwieźć tam, gdzie będą miały opiekę? A co zrobić, jak mnie policja zatrzyma i oskarży o działania nielegalne – pytał.

- Normalnym odruchem ludzkim jest te osoby otoczyć opieką, ale też zawiadomić Straż Graniczą czy policję, że się im pomogło – odpowiedział mjr Piotr Dederko i zapewnił, że pogranicznicy wyciągnęli wnioski z poniedziałkowych wydarzeń: - Wiemy, co robić na przyszłość, żeby do tego typu sytuacji nie dochodziło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Michałowo. Radni miejscy upomnieli się uchodźców. Stanęli w obronie kobiet i dzieci. Powstanie punkt pomocy [zdjęcia] - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna