Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michałowo. Wyrok: 9 lat za usiłowanie zabójstwa „byłego”

(ika)
Archiwum
Obrońca walczył o uniewinnienia lub złagodzenie kwalifikacji prawnej i wyroku. W skrócie: „jakież to usiłowanie zabójstwa, skoro Anna F. przystała na jednym ciosie nożem. Widziała, że ofiara żyje, a jej nie dobiła”. Te argumenty sądu nie przekonały.

Do zdarzenia doszło w listopadzie ub. r. we wsi Osiedle Bondary. Krzysztof K. leżał pijany na wersalce. Anna F., która kilka miesięcy wcześniej już raniła konkubenta (została za to skazana; rozstali się, ale wciąż mieszkali razem u F.) ponownie sięgnęła po kuchenny nóż. Wbiła go w klatkę piersiową, po rękojeść - 2 centymetry od serca. Ostrze przeszło na wylot. Przebiło płuco, tętnicę.

- To był śmiercionośny cios. Oskarżona może mówić o dużym szczęściu. Znacznie łagodniejsze zranienia prowadzą do tragicznych skutków - mówił sędzia Andrzej Ulitko z Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Oddalił w środę odwołanie obrońcy i utrzymał wyrok z I instancji. To 9 lat pozbawienia wolności - za próbę zabójstwa. Uzależniona od alkoholu recydywistka ma go odbywać w warunkach terapeutycznych. W chwili zdarzenia miała 2,5 promila. W śledztwie przyznała się do zamachu, w sądzie twierdziła, że nic nie pamięta.

- Kłóciliśmy się, ale nie chciałam mu zrobić krzywdy. Chodziliśmy na spacery, do lasu, na grzyby. Miała wiele okazji, żeby go zabić. Czemu miałam robić to przy świadkach? - pytała 34-latka.

- Oskarżona była kompletnie pijana, mogła nie wiedzieć, co robi. Ale to nie uwalnia jej od winy - skwitował sąd.

F. „wybiela” Krzysztof K. mówiąc, że sam się nadział na ostrze. Obciążają - zeznania matki kobiety. To ona wezwała pogotowie. I to jej sąd uwierzył. Wyrok jest prawomocny. Oskarżona wysłuchała go z kamienną twarzą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna