Górnik znajduje się w dołku. Drużyna targana jest wewnętrznymi konfliktami. Po derbowej porażce 1:2 z Ruchem Chorzów wydawało się, że los trenera Adama Nawałki jest przesądzony. Ale szkoleniowiec ma poparcie władz miasta, a zwłaszcza prezydent Zabrza, Małgorzaty Mańki-Szulik. Kluczowe decyzje dla Górnika zapadają właśnie w Urzędzie Miejskim. Tam Nawałka ma silną pozycję. Przynajmniej na razie, bo nie wiadomo co będzie, jeżeli przegra z Jagiellonią.
- Nie jedziemy do Zabrza zwalniać Adama! Nie należy tego meczu traktować w tych kategoriach - podkreśla Czesław Michniew, trener Jagiellonii. - Oczywiście grać będziemy o zwycięstwo, ale źle Nawałce nie życzę. Przeciwnie. Bardzo szanuję jego pracę. Nikt już dzisiaj nie pamięta, że latem ktoś w klubie pozwolił, aby kadrę opuścili Grzegorz Bonin, Robert Jeż i Daniel Sikorski. A to byli przecież kluczowi zawodnicy Górnika, wypromowani zresztą przez Nawałkę. Adam naprawdę wiele zrobił dla Zabrza - podkreśla Michniewicz.
Szacunek szacunkiem, lecz w piątek każdy walczyć będzie o swoje. - Byliśmy blisko wygranej w Bielsku-Białej i na Wiśle. W Poznaniu i w Łodzi z Widzewem także nie musieliśmy przegrać. Może na Śląsku uda się wreszcie zwyciężyć. Ale z drugiej strony, w Zabrzu też pewnie wszyscy myślą, że z kim jak kim, ale z Jagiellonią to u siebie sobie poradzą - uśmiecha się Michniewicz.
Więcej w środowej "Gazecie Współczesnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?