Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Między lekcjami dzieci... palą!

Wojtek Mierzwiński
Gimnazjalistki spotykają się między lekcjami w okolicy szaletu miejskiego przy ulicy Armii Krajowej. Ich koledzy wolą schować się na dymka  w zakamarkach koło pobliskich kwiaciarni.
Gimnazjalistki spotykają się między lekcjami w okolicy szaletu miejskiego przy ulicy Armii Krajowej. Ich koledzy wolą schować się na dymka w zakamarkach koło pobliskich kwiaciarni. W. Mierzwiński
Ełk. Szok! Gimnazjaliści ćmią papierosy tuż pod swoimi szkołami.

Dzwonek na przerwę i po chwili kilkunastu uczniów gimnazjum nr 1 staje obok pobliskich kiosków i kwiaciarni przy ulicy Armii Krajowej. Po zeszyty ani jabłka nie wyszli. Przyszli między polskim a matematyką... zapalić papierosa! Próbujemy z nimi porozmawiać.

- Tylko żadnych zdjęć, nazwisk, a nawet imion. Rodzice się wkurzą - zaznacza jeden z nastolatków. - Palę, bo już chyba jestem uzależniony.

- Moi wiedzą. Ojciec czasem podciąga mi fajki, które sam mi zresztą kupuje - twierdzi inny 14-latek.

Gimnazjalistki nie chcą z nami rozmawiać o problemie. Palą i tyle.

Straż - szkoła - rodzice
Oczywiście żaden z nastolatków nie przyzna, że po nikotynę sięga, by zaimponować kolegom. Mają za to opracowany system alarmowy. Jeden stoi na czatach, pilnuje czy nie zbliża się straż miejska.

- Robiliśmy skomasowane akcje pod ełckimi szkołami - mówi Krzysztof Skiba, komendant Straży Miejskiej w Ełku. - Uczniowie każdego gimnazjum mają miejsca, gdzie wyskakują na dymka, palą tuż przed lekcjami lub zaraz po nich. Z gimnazjum nr 1 - koło kwiaciarni, z gimnazjum nr 4 - koło garaży między ich szkołą a budowlanką. Jeśli uczeń nie ma 17 lat, nie można go ukarać nawet za zaśmiecanie niedopałkami, ale możemy o tym że pali, poinformować szkołę, a ta jego rodziców.

- Wiem, że pewien procent uczniów naszej szkoły pali - mówi Artur Jamrożek, dyrektor gimnazjum nr 1 w Ełku. - A, że część jest uzależniona, to się nie dziwię, bo do pierwszej klasy przychodzą do nas po podstawówce, w której już kopcili. Pamiętam jak zadzwoniłem do rodziców jednego ucznia i poinformowałem, że dziecko pali. Ojciec odparł, że mu na to pozwala i grunt, że latorośl nie sięga po narkotyki.

Siwo w ubikacji
Zdaniem dyrektora Jamrożka, trzeba zdiagnozować skalę problemu. Ma służyć temu ankieta, którą wkrótce wypełnią tamtejsi gimnazjaliści.

- Prawda jest taka, że gdy zima jest ostra i nie wypuszczamy uczniów podczas przerw na podwórko, czekają tylko kiedy nauczyciel dyżurujący pójdzie po dzwonku po dziennik, wtedy zmykają do ubikacji i po chwili jest już w niej siwo. Inni potrafią w ciągu lekcji pod pretekstem wyjścia za potrzebą spalić w ubikacji papierosa. Po ankiecie postaramy się, by sami doszli do wniosku, że palenie to nałóg, który skróci ich życie.

Jedziemy do was
By młodzi ełczanie rzucili palenie, będą starali się przekonywać także dziennikarze Współczesnej. Dziś odwiedzimy podwórkowe palarnie uczniów ze strażnikami miejskimi.

- Jeśli uda się dzięki temu uratować przed nałogiem choćby dwie młode dusze, będzie to sukces - mówi K. Skiba.

- Warto też sprawdzić, gdzie uczniowie papierosy kupują - dodaje A. Jamrożek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna