Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieli za słabe dowody. Prokuratura przegrała już trzy sprawy

Tomasz Kubaszewski
W ostatnim czasie prokuratura przegrała trzy prestiżowe sprawy. W każdym z przypadków dowody okazywały się za słabe.

W końcu ubiegłego tygodnia, jak informowaliśmy, uniewinniono Henryka G. od zarzutu przyjęcia łapówki za pomoc przy egzaminie na prawo jazdy. Dlatego, że sąd odrzucił większość dowodów zebranych przez policję technikami operacyjnymi. - Zostały zdobyte z naruszeniem prawa - uzasadnił sędzia.

Podobnie było w przypadku głośnego procesu aktora Zbigniewa B. Został on skazany jedynie za to, że nie przeszedł szkolenia na prawo jazdy kategorii "E".

"Niewinny" usłyszał natomiast w kontekście egzaminu. Sąd odrzucił obciążające aktora zeznania właściciela szkoły nauki jazdy jako wymuszone przez funkcjonariuszy CBA. Policjanci mieli z kolei pomylić śledzonych egzaminatorów.

Natomiast w procesie dotyczącym korupcji w suwalskim sądzie główny świadek oskarżenia - skruszony przemytnik potraktowany został jako niewiarygodny. Sędzia Grażyna Z. została więc uniewinniona.

Wszystkie te sprawy łączy jedno: prowadziły je białostockie organy ścigania.

- My wykonujemy różnego rodzaju czynności, ale decyzję o tym, czy dany materiał dowodowy nadaje się do sądu podejmuje prokurator - zastrzega Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy policji w woj. podlaskim.

Janusz Kordulski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku, nie sądzi, by te trzy sprawy były symptomem nowego zjawiska - zbierania przez organy ścigania dowodów na siłę - tak, by udokumentować z góry przyjętą tezę.

- Tych postępowań nie powinno się łączyć, bo w każdym występują jakieś inne okoliczności - mówi. - W dodatku wyroki nie są prawomocne, prokuratorzy napisali, bądź piszą odwołania. Poczekajmy więc na ostateczne rozstrzygnięcia.

Prokuratorzy z białostockiej "rejonówki", którzy zajmowali się sprawą łapówki za egzamin na prawo jazdy, tym, że sąd odrzucił część dowodów są mocno zaskoczeni. - Akt oskarżenia był dobrze udokumentowany - twierdzą i już zapowiadają apelację.

Przypomnijmy, że Henryk G., po wybuchu afery, stracił stanowisko dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Suwałkach, a Grażyna Z. już ponad trzy lata jest zawieszona w pełnieniu obowiązków sędziego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna