Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mięso świeci na zielono. Pan Tomasz kupił je w hipermarkecie

MM Lublin
Czytelnik kupił mięso świecące na zielono
Czytelnik kupił mięso świecące na zielono "Dziennik Wschodni"
Wieprzowina świeci w nocy. - Zauważyłem, że w nocy świeci jak fluorescencyjna tarcza zegarka - relacjonował.

Taki produkt kupił w niedzielę w jednym z hipermarketów w Lublinie pan Tomasz. Nie wierzyliśmy, gdy pan Tomasz powiedział nam o tym, w rozmowie telefonicznej.

- W markecie to mięso było sprzedawane jako kości wieprzowe, na przykład na zupę. Sam tego nie jadłem, bo kupiłem to dla psa. W poniedziałek zauważyłem, że w nocy świeci jak fluorescencyjna tarcza zegarka - relacjonował.

Zmieniliśmy zdanie, gdy Czytelnik przywiózł swój dziwny zakup i obejrzeliśmy go w zupełnie ciemnym pomieszczeniu.

Rzeczywiście, w niektórych miejscach widać było zielonkawą fluorescencję, co prawda - o wiele jednak słabszą niż przekonywał pan Tomasz.

Okazuje się, że takie przypadki zdarzały się już w wielu innych miastach. Najczęściej podejrzewano, że zwierzę, z którego pochodziło mięso, było karmione z paszą ze zbyt dużą ilością fosforanów albo że dziwną poświatę wywołują fluorescencyjne bakterie.

Pracownicy lubelskiego sanepidu nie potrafili nam wyjaśnić, z czego może wynikać to dziwne zjawisko.

Więcej na ten temat wiedzieli tylko profesorowie z Uniwersytetu Przyrodniczego. Jak tłumaczy profesor Zbigniew Dolatowski, kierownik Katedry Technologii Mięsa i Zarządzania Jakością Uniwersytetu Przyrodniczego, nie można stwierdzić, co wywołało fluorescencję bez wcześniejszego badania mięsa. Można jednak stawiać hipotezy.

Okazuje się, że zjawisko może być rzeczywiście związane z zakażeniem bakteriami.

Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że fluorescencję spowodowały dodatki chemiczne do żywności i związane z nimi przemiany w barwnikach w mięsie.

- Spotykamy się czasami z różnymi takimi sytuacjami, które wskazują na dodawanie do mięsa substancji celem zwiększenia jego masy (czysta woda) lub zahamowania ubytków (fosforany) i rozwoju mikroflory - mówi profesor Zbigniew Dolatowski.

- Mogą to być także drobnoustroje, dla których mięso jest doskonałym środowiskiem rozwoju, ale raczej są to zmiany chemiczne barwnika znajdującego się w mięsie, jakim jest mioglobina. Podlega ona zmianom m.in. pod wpływem światła słonecznego - wyjaśnia.

Takie hipotezy potwierdza inny pracownik uniwersytetu.

- Nie sądzę, żeby to był wpływ dodatków do pasz. Fosforyzują raczej dodatki wykorzystywane podczas obróbki mięsa - mówi profesor Jan Matras z Instytutu Żywienia Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego.

Okazuje się, że konsumenci rzadko zgłaszają podobne sytuacje.

- Z reguły ludzie nie relacjonują takich przypadków, tylko wyrzucają produkt - twierdzi profesor Zbigniew Dolatowski. - Podczas prowadzonych badań spotykamy się jednak z takimi przypadkami nie do przewidzenia - dodaje.

Jeśli jednak mięso zostałoby w prawidłowy sposób przyrządzone, to nie powinno wpłynąć niekorzystnie na niczyje zdrowie.

- Prawdopodobnie po ugotowaniu nie byłoby szkodliwe - przekonuje profesor Zbigniew Dolatowski.

Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna przyjęła nasze zgłoszenie o dziwnym zakupie.

Ze względu na to, że nie można sprawdzić, czy nasz Czytelnik przechowywał mięso we właściwy sposób, nie będzie ono badane. Najprawdopodobniej sprawdzone zostanie to mięso, które pozostało jeszcze w markecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna