Mieszkańcy gminy nie rozumieją, dlaczego płacą za śmieci najwięcej w całym powiecie. Od 15 do 45 zł za śmieci segregowane w gospodarstwie w zależności od liczby domowników. Za niesegregowane od 30 aż do 90 zł. Odpady od nich i od mieszkańców gminy Janów odbiera Związek Komunalny „Kumiałka-Biebrza”.
- Spotkanie miało być spełnieniem naszych wniosków. Zakładaliśmy, że na tym zebraniu wspólnie dojdziemy do tego, jak obniżyć koszty administracyjne funkcjonowania związku. Bo to bez wątpienia przełożyłoby się na niższe opłaty za śmieci - dodaje Inga Kimborowicz, inna mieszkanka gminy Korycin.
- Jako sama gmina nie mielibyśmy taniej - przekonywał swoich mieszkańców wójt Mirosław Lech.
Przypomniał, że kiedy w 2013 roku można było obniżyć cenę odbioru śmieci dla mieszkańców, to tak się też stało. Niestety, w 2015 roku w budżecie Związku zabrakło 190 tys. zł i musiała nastąpić podwyżka cen.
Co więcej, szef gminy podkreślał, że obszar działania Związku to tereny wiejskie, gdzie trzeba pokonać wiele kilometrów, by dotrzeć do każdego gospodarstwa. Nie można zatem porównywać kosztów odbioru śmieci np. z gminą Sokółka, gdzie większość śmieci znajduje się w zsypach przy blokach mieszkalnych.
- Inne gminy ukrywają swoje prawdziwe koszty w budżetach. Robią to, bo jeszcze nie mieli żadnych kontroli. Nie chcielibyście chyba, byśmy jako gmina dokładali do śmieci ograniczając w ten sposób inwestycje - odpowiadał wójt Mirosław Lech na argument, że inne gminy podobne terytorialnie do Korycina mają zdecydowanie niższe ceny za odbiór śmieci.
Jak podkreślał wielokrotnie, tylko sposób zastosowany przez obie gminy daje w pełni klarowny obraz kosztów gospodarki śmieciami. Jako Związek muszą bowiem wykazać każdą złotówkę wydaną na ten cel.
Mieszkańcy nie mają jednak wątpliwości, że mogliby płacić mniej. Tak, jak mieszkańcy Suchowoli. Dwa lata temu gmina odłączyła się od Związku i dzięki temu ceny w tej gminie za śmieci spadły.
- Też tak chcemy. Mamy dość tak drastycznych cen. W naszych gminach nie mieszkają jacyś bogacze, żeby bulić taką kasę - denerwują się mieszkańcy.
Nie są ustysfakcjonowani spotkaniem. Nie usłyszeli nic o ewentualnych obniżkach. Mówią wprost: „dla nas, jako dążących do tego spotkania rzucił swojego rodzaju „marchewkę” - chcieliście zebrania, to je macie”.
- Wójt z góry założył, że i tak niczego nie osiągniemy. Praktycznie nie dał dojść do głosu nikomu z nas przez ponad godzinę, opowiadając o wszystkim i o niczym. Zastosował swoją strategię: zmęczyć swoim opowiadaniem. My, mieszkańcy mamy go słuchać, ale on nas już nie. To był monolog władzy, a nie rozmowa z ludźmi, wyborcami - mówili tuż po wyjściu z sali oburzeni mieszkańcy gminy Korycin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?