Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy piszą skargi i walczą dalej

Helena Wysocka [email protected]
W sprawie przebiegu linii rolnicy parokrotnie spotykali się z wojewodą. Prosili, by inwestor realizował inny wariant.
W sprawie przebiegu linii rolnicy parokrotnie spotykali się z wojewodą. Prosili, by inwestor realizował inny wariant. Helena Wysocka
Suwalszczyzna. Jeszcze w tym roku ma rozpocząć się budowa mostu energetycznego w gminie Bakałarzewo. Właściciele gruntów zapowiadają, że nie dadzą się wywłaszczyć.

- Wezwaliśmy wojewodę do usunięcia naruszeń w procedurach planistycznych - mówi Bożena Wasilewska, właścicielka gruntu, która nie godzi się na proponowany przez inwestora wariant przebiegu linii. - Zawiadomiliśmy też o podejrzeniu popełnienia przestępstwa suwalską prokuraturę.

Chodzi o to, że niektóre urzędowe dokumenty nie były podpisane. Zdaniem zainteresowanych, nie mogą być brane pod uwagę.

- Chyba, że decyzje podejmowane są na podstawie projektów - ironizują ludzie.

Linia ma blisko 112 km i będzie przebiegała przez dziesięć gmin. Bakałarzewski samorząd, jako jedyny odmówił wykonania planu, w którym byłaby ujęta inwestycja. Radni podzielili obawy grupy mieszkańców, że linia będzie szkodziła ich zdrowiu.

- Nie jesteśmy przeciwko inwestycji - powtarza Wasilewska. - Chcemy tylko, aby była zlokalizowana dalej od domostw. A taka możliwość istnieje. Można też ułożyć przewody pod ziemią.

Na wniosek inwestora w sprawę zaangażował się wojewoda podlaski. Wydał on zarządzenie, na podstawie którego plan wykona zewnętrzna firma. Gmina zaskarżyła decyzję wojewody do sądu administracyjnego, ale sprawę przegrała. Nie skorzystała z prawa, by zaskarżyć to orzeczenie. Podpisała natomiast z inwestorem porozumienie, na mocy którego zobowiązał się on do uregulowania roszczeń rolników. Ale tylko pod takim warunkiem, że samorząd nie podejmie żadnych działań, które mogłoby wydłużyć czas realizacji przedsięwzięcia.

We wtorek zarządzenie wojewody uprawomocniło się. A to oznacza, że urbaniści przystąpią do przygotowania planu. Natomiast inwestor może występować z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę.

- Ale tylko tam, gdzie mamy zawarte porozumienia z właścicielami nieruchomości - zastrzega Jacek Miciński, rzecznik inwestycji.

I dodaje, że na pozostałym terenie rozpoczną się rozmowy "ostatniej szansy". Jeśli rolnicy będą upierać się przy swoim i nie podpiszą porozumień, inwestor wystąpi do starosty z prośbą o wydanie decyzji, która umożliwi wejście na nieruchomość.

Rolnicy nie ukrywają, że nie będą składać broni.

- Mamy wiele zastrzeżeń do wydanych do tej pory dokumentów - informuje Wasilewska. - Chcemy wyjaśnić wszystkie wątpliwości.

Zamierzają też prosić o interwencję premiera i będą pisać skargę do Strasburga.

Inwestycja ma być zrealizowana w 2015 r.

Czytaj e-wydanie »

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna