Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy rozpoczynają twardy bój o obwodnicę Suwałk

Tomasz Kubaszewski [email protected]
- Będziemy protestowali aż do skutku - zapowiada S. Kulikowski. Obok - H. Owsiejew i prezydent Renkiewicz, który z racji pełnionej funkcji w skład komitetu nie wszedł.
- Będziemy protestowali aż do skutku - zapowiada S. Kulikowski. Obok - H. Owsiejew i prezydent Renkiewicz, który z racji pełnionej funkcji w skład komitetu nie wszedł. T. Kubaszewski
Ruch może zostać sparaliżowany na wiele godzin. Innego wyjścia, by rządzący dowiedzieli się, co się tak naprawdę w Suwałkach dzieje, jednak nie ma. A to będzie dopiero początek protestów.

- Mamy dość nieustających obietnic - mówi Stanisław Kulikowski, kierujący Społecznym Komitetem Wspierania Budowy Obwodnicy Suwałk, a zarazem miejski radny. - Szanujemy nasze państwo. Ale chcemy też być przez nie szanowani.

Nawet 30 tys. pojazdów na dobę

Problem, przypomnijmy, pojawił się w ubiegłym miesiącu, gdy rozeszła się nieoficjalna informacja o rządowych planach inwestycyjnych dotyczących budowy dróg w latach 2014-2020. Trasa S61, której częścią ma być suwalska obwodnica, znalazła się na liście rezerwowej. Gdyby takie rozstrzygnięcie pozostało, oznaczałoby to, iż budowa nie rozpocznie się tak, jak wielokrotnie zapewniali reprezentanci rządu Donalda Tuska, czyli najpóźniej w 2015 r.

Tymczasem przez Suwałki przejeżdża znacznie więcej tirów niż przez Augustów, o takich mazurskich miejscowościach, jak Gołdap, Ełk czy Olecko, które obwodnice sobie "załatwiły", nie wspominając. - Odnosimy jednak wrażenie, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad celowo zaniża liczbę pojazdów przemieszczających się przez nasze miasto - po to, by potrzeba tej inwestycji nie była aż tak oczywista - mówi prezydent Czesław Renkiewicz.

Suwalski Zarząd Dróg i Zieleni przeprowadził ostatnio własne, dwudniowe badania. Wyszło, że dwa punkty - przy ulicach Wojska Polskiego oraz Pułaskiego mija w ciągu doby od 26 do 30 tys. pojazdów! - Dane GDDKiA pokazują liczby niemal dwukrotnie mniejsze - mówi Tomasz Drejer z ZDiZ. - Mamy przy tym jeden z najwyższych w kraju wskaźników udziału w całym ruchu pojazdów ciężarowych.

Tiry, to nie tylko uciążliwy dla mieszkańców hałas i tłok na jezdniach, ale też wypadki. - Nie chcemy umierać, nie wydając nawet krzyku rozpaczy - podsumowuje S. Kulikowski.

Henryk Owsiejew, znany biznesmen, który również wchodzi w skład komitetu dodaje, że dla normalnego rozwoju regionu niesłychanie ważna jest budowa całej trasy S61. - Wielokrotnie przedsiębiorcy z różnych stron składali mi deklaracje, że chętnie w Suwałkach by zainwestowali - opowiada. - Nie uczynią tego jednak ze względu na fatalne połączenia komunikacyjne z resztą kraju.
Będą dwa przemarsze

Na protesty czas jest najwyższy, bo ostateczny plan inwestycji ma być ustalony do końca tego roku.
Za miesiąc, 6 listopada, suwalczanie wyjdą na ulice. Nie będą jednak przechodzić przez przejścia dla pieszych, lecz zorganizują marsz. Jedna grupa ma wyruszyć z ronda Unii Europejskiej i wolno przemieszczać się w kierunku ul. Pułaskiego. Drugi przemarsz został zaplanowany w przeciwnym kierunku. W ten sposób cała droga, którą przebiega ruch tranzytowy przez miasto zostanie zablokowana.

- Jeżeli nie będzie żadnej reakcji rządzących, przeprowadzimy kolejne protesty - zapowiada S. Kulikowski.

Zachęca też mieszkańców do masowego udziału w listopadowych przemarszach, działalności w społecznym komitecie oraz podpisywania się pod petycją w sprawie obwodnicy. Petycja będzie kolportowana po suwalskich instytucjach i firmach.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna